Rolls-Royce sprzedaje aktywa, by walczyć ze skutkami COVID-19

Rolls-Royce w pierwszej połowie 2020 roku pogrążył się w rekordowej stracie 5,4 mld funtów. W międzyczasie ze stanowiska zrezygnował dyrektor ds. finansów, Stephen Daintith, który zapewnił jednak, że pozostanie w firmie na okres przejściowy.

Rolls-Royce zapowiedział, że nawet po sprzedaży aktywów będzie rozważał różne opcje wzmocnienia finansów. Firma ma dobry poziom płynności finansowej i plan obniżenia kosztów. Tymczasem analitycy uważają, że jedynie znaczące podniesienie kapitału firmy postawiłoby ją na nogi. Akcje Rolls-Royce’a spadły o 9 proc. na początku notowań, zaś cena akcji spadła w tym roku o 66 proc., co daje jej kapitał rynkowy na poziomie 4,54 mld funtów.

Ponieważ Rollce-Roys jest ważnym dostawcą programów wojskowych dla rządu Wielkiej Brytanii, w mediach spekulowano, że to właśnie ten kraj zostanie zmuszony do ratowania firmy. – Prawdopodobnie najważniejszą rzeczą, jaką może zrobić rząd, jest pomóc ludziom w ponownym lataniu – stwierdził dyrektor generalny Warren East, zapytany o potencjalną pomoc państwa.

Ruch lotniczy zatrzymał się w wyniku ograniczeń transportowych, wywołanych pandemią koronawirusa w pierwszym kwartale 2020 roku. Mimo, że linie lotnicze powoli i nie bez problemów wracają do swoich działalności, popyt na podróże lotnicze będzie odradzał się latami. Straty uderzają więc w Rolls-Royce'a, ponieważ przewoźnicy płacą za to, ile godzin latają silniki. Liczba godzin lotu spadła o około 70-75 proc. w maju, czerwcu i lipcu.

Rolls-Royce planuje ponadto sprzedaż ITP Aero, która ma siedzibę w Hiszpanii i produkuje łopaty turbin do silników odrzutowych, a także inne aktywa, aby zebrać co najmniej 2 mld funtów w ciągu najbliższych 18 miesięcy. Grupa skonsoliduje także swoje zakłady lotnicze w sześciu z jedenastu lokalizacji. Do tej pory RR zwolnił 4 tys. z 9 tys. zaplanowanych do zwolnienia osób, co jest częścią tegorocznego planu cięcia kosztów o miliard funtów.