Qantas przyspiesza powrót A380. Zastąpi Dreamlinery na trasie do LA

Taki ruch narodowego przewoźnika Australii ma zmniejszyć presję na dostępność załóg boeingów 787, poddawanych surowym regulacjom izolacyjnym w efekcie wzrostu zakażeń wariantem omikron koronawirusa SARS-CoV-2. Aktualnie bowiem to właśnie tylko Dreamlinery z charakterystycznym czerwonym kangurem na ogonie realizują codzienne połączenie między Sydney i Los Angeles. Tak to miało wyglądać aż do kwietnia 2022 roku.

Dziennikarze "The Sydney Morning Hearld" dotarli jednak do korporacyjnej notatki Douga Alleya, szefa operacji bazowych Qantas. Wynika z niej, że czterosilnikowy ​Super Jumbo będzie obsługiwać od 11 stycznia trzy loty tygodniowo między największymi miastami Nowej Południowej Walii oraz Kalifornii, zastępując tym samym szerokokadłubowe samoloty amerykańskiego producenta.

"The Sydney Morning Herald" ujawnił, że około 70 pilotów Dreamlinerów narodowego przewoźnika Australii stacjonuje obecnie w stanie Queensland, gdzie po każdym międzynarodowym rejsie do Brisbane muszą poddać się izolacji przez czternaście dni. To bardzo utrudnia ich dostępność do obsługi innych lotów. Dlatego szybsze wdrożenie A380 do obsługi połączenia do Los Angeles da więcej opcji Qantas, ponieważ pozostałe stany w Australii wycofały się już z bardziej restrykcyjnych ograniczeń dotyczących kwarantanny.

Dopóki jednak tak się nie stanie w Queensland jedne z największych linii lotniczych na półkuli południowej tymczasowo zmniejszą jeszcze częstotliwość rejsów Dreamlinerów z Melbourne do Londynu. Na tej trasie podróżni będą mieć do dyspozycji cztery loty w tygodniu zamiast codziennych. Poza tym między Sydney i Los Angeles będą latać trzy razy w tygodniu tylko dwupokładowe A380. Aktualnie na tej trasie realizowane są rejsy boeingami 787 jeszcze każdej doby. To się jednak zmieni od 11 stycznia, kiedy na niebie pojawi się Super Jumbo narodowego przewoźnika Australii.