Linie lotnicze Qantas i Regional Express Airlines (REX) drastycznie zredukowały swoją sieć połączeń krajowych w odpowiedzi na ponownie nałożone restrykcje w różnych stanach Australii, walczących z kolejną falą infekcji wirusa COVID-19.
Nowe ograniczenia w podróżowaniu dotknęły niemal 14 mln mieszkańców Nowej Południowej Walii, Wiktorii Queensland oraz Australii Południowej i na Tasmanii. REX uziemił wszystkie sześć boeingów 737-800.
Regionalny przewoźnik posiada w swojej flocie również 60 turbośmigłowych maszyn Saab 340.
Qantas zmniejszył oferowanie do 60 proc. poziomu sprzed dwóch lat w Nowej Południowej Walii. Całkiem niedawno
narodowy przewoźnik był bliski osiągnięcia w tym stanie 90 proc. zdolności z 2019 roku. Jeszcze gorzej sytuacja wygląda w Australii Południowej i Wiktorii, gdzie oferowanie spadło do poziomu 40 proc. tego sprzed wybuchu pandemii koronawirusa SARS-CoV-2.
Prezes Qantas Alan Joyce uspokaja, że jeśli restrykcje wygasną zgodnie z planem, to już we wrześniu, a najpóźniej w październiku narodowy przewoźnik osiągnie 80 proc. zdolności z 2019 roku. Niemniej brany pod uwagę jest również czarny scenariusz. - Będziemy mieć do czynienia dłużej z niskim oferowaniem, jeśli nałożone blokady nie zakończą się w terminach, których oczekujemy - stwierdził prezes Qantas.
REX wykorzystuje trudną sytuacje zwracając uwagę na szybszą procedurę zwrotów kosztów za bilety aniżeli w przypadku
największego krajowego konkurenta. – Nasi klienci mają pieniądze w banku w ciągu zaledwie dwóch, a najwyżej trzech dni od złożenia wniosku na naszej stronie. Dzięki temu nasi pasażerowie mogą spokojnie dokonywać kolejnych rezerwacji bez większych obaw – dodał Jon Sharp, wiceprezes REX.