Niemcy: Lotniska żądają 740 mln euro rekompensaty. „Istnienie wielu jest zagrożone"

– Dalsze istnienie wielu lokalizacji jest zagrożone – ostrzega Ralph Beisel, szef Arbeitsgemeinschaft Deutscher Verkehrsflughäfen (ADV), stowarzyszenia zrzeszającego 22 porty lotnicze między Odrą i Renem, w tym największe krajowe w Berlinie, Frankfurcie nad Menem, Monachium, Hamburgu, Kolonii, Stuttgarcie, Bremie, Duesseldorfie, Hanowerze czy Norymberdze oraz znacznie mniejsze, takie jak w Saarbruecken i Muenster-Osnabrueck.

– Trwały spadek natężenia ruchu lotniczego sam w sobie nie pozwala na stabilizację gospodarczą. Lotniska są uzależnione od bezzwrotnych dotacji – podkreślił Beisel. Na spotkaniu przedstawicieli ministerstwa transportu i krajowych portów, które odbyło się 6 listopada, osiągnięto konsensus w sprawie szerszej pomocy, ale bez wyraźnych konkretów.

Politycy wcześniej nalegali jednak na utrzymanie lotnisk w gotowości przez cały okres pandemii. Obiecane wsparcie ma w założeniu objąć czas aż do 31 marca przyszłego roku. Na razie jednak żaden port nie otrzymał takich środków. – Wzywam do bardziej zdecydowanych działań. Rządy federalne muszą pomóc chorym lotniskom. Nie mogą poprzestać na zapowiedziach – apeluje Beisel.

– Ruch lotniczy może się odbudować w dłuższej perspektywie tylko wtedy, gdy ogólne przepisy dotyczące kwarantanny ustąpią miejsca ulepszonym strategiom testowym, gwarantującym bezpieczne i międzynarodowe podróże. Musimy jak najszybciej odzyskać taką normalność i właśnie dlatego lotniska potrzebują doraźnego wsparcia – podsumował Beisel.