Początek roku to czas wielu zestawień. To jest o tyle nietypowe, że dopiero teraz ukazała się pełne wynikli portów lotniczych dotyczących przewozów cargo w 2018 roku. Widać po nim słabnące znaczenie Europy. W pierwszej dziesiątce znalazło się tylko jedno lotnisko ze Starego Kontynentu. I to na ostatnim miejscu.
Ranking ten zestawił londyński portal International Airport Review, opierając się na danych Międzynarodowej Rady Portów Lotniczych (ACI). Ujęto w nim wszystkie załadowane i rozładowane w ciągu 2018 roku ładunki w portach, łącznie z pocztą.
Brak pełnych danych za 2019 r. nie pozwala stworzyć takie zestawienia za poprzedni rok. A ciekawe jest, jak wpłynął na nie kryzys dotyczący całej branży lotniczych przewozów towarowych,
który widać po wynikach linii lotniczych.
Prawdziwą gratką dla miłośników obserwatorów tego rynku i fanów statystyk będzie zestawienie wyników z 2018 r. z tymi z 2019 r. Będzie po nich widać wpływ wojen handlowych,
jakie prowadzą obecnie Stany. Dzięki nim będzie można, choć w małym stopniu ocenić kto na tym konflikcie zyskuje, a w zasadzie mniej traci.
Teraz jednak przejdźmy do omówienia wyników za 2018 rok. Pierwszą dziesiątkę lotnisk otwiera Hongkong. Jest to lider tego zestawienia już od dekady. Dominacja portu w specjalnym regionie administracyjnym Chińskiej Republiki Ludowej była dwa lata temu niepodważalna. Lotnisko z 5 049 898 tonami frachtu o ponad milion ton wyprzedziło drugie Memphis w USA, zaliczając wzrost o 9,4 proc. Z kolei hub FedEx Express zanotował wynik na poziomie 4 336 752 ton. To „krok naprzód” o 0,3 proc.
Na najniższym stopniu podium stanął kolejny chiński obiekt – Shanghai Pudong. To stamtąd na nasze stołeczne Okęcie latają samoloty UPS Airlines. Port obsłużył w 2018 r. 3 824 280 ton towarów i poczty. To skok, licząc rok do roku, o 11,2 proc.
Czwarte miejsce przypadło największemu lotnisku Korei Południowej. Przez port lotniczy Seul-Inczon w 2018 r. przewinęło się 2 921 691 ton dóbr. Dało to roczny wzrost na poziomie 7,6 proc. Międzynarodowy port lotniczy Teda Stevensa Anchorage w stanie Alaska jest w równej odległości od Tokio i Nowego Jorku, co oznacza, że znajduje się w odległości niespełna 9,5 godziny od 90 procent świata przemysłowego. To pozwoliło portowi na wynik 2 713 230 ton towarów i „urośnięcie” o 6,7 proc. Drugą połowę pierwszej dziesiątki zestawienia otwiera lotnisko w Dubaju. Przeładunek osiągnął tam w 2018 roku 2 654 494 ton. To o 2,6 proc. więcej niż rok wcześniej. Lotnisko cywilno-wojskowe położone w Kentucky, międzynarodowe lotnisko Louisville Muhammad Ali, jest domem dla dużego węzła UPS i jest jednym z najważniejszych obiektów towarowych w USA. Jest też na siódmym miejscu zestawiania z wynikiem 2 602 695 ton frachtu. Roczny wzrost sięgnął na tym lotnisku 6,8 proc. Tokyo Narita obsługujące obszar Wielkiego Tokio, czyli największy obszaru metropolitalnego na świecie z blisko 40 mln mieszkańców, w 2018 roku z 2 334 427 tonami towarów i poczty zanotowało zwyżkę o 7,9 proc. i sięgnęło ósmego miejsca zestawienia. Kolejne Tajwan Taoyuan International Airport, który jest największym i najbardziej ruchliwym portem zapewniającym przepływ z i do Tajpej i północnego Tajwanu.
Zestawienie zamyka jedyny reprezentant Starego Kontynentu. Lotnisko Charlesa de Gaulle'a w 2018 roku odpowiadała za 2 195 229 ton towarów, jakie pojawiły się na niebie. To blisko dwukrotnie mniej od lidera z Hongkongu.
Przypomnijmy, że choć transport towarów drogą lotniczą ma tylko 1-proc. udział w globalnym wolumenie transportu, to pod względem jego wartości już 35 proc. Jednak zeszły rok pełen napięć pomiędzy Stanami a Chinami bardzo negatywnie wpłynął na podniebny przewóz towarów. W tym roku w związku z wirusem z Wuhan i konsekwencjami, jakie przyniesie on gospodarce, wynik może być jeszcze gorszy.