– Władze miasta nie są brane pod uwagę w procesie konsultacji i nie są o nic pytane w tej sprawie. Nie ma żadnych rozmów, a jeden z kandydatów w wyborach już rozdaje darmowe bilety na dojazd do Centralnego Portu Komunikacyjnego – mówił podczas eksperckiej debaty sejmowej Michał Olszewski, wiceprezydent Warszawy, komentując problemy wokół projektu megalotniska w Baranowie.
Zdaniem wiceprezydenta Warszawy Centralny Port Komunikacyjny jest przedsięwzięciem ryzykownym. Świadczyć ma o tym chociażby fakt, że narodowy przewoźnik, PLL LOT, nie zdobędzie rynku szybko i za słaby jest na obsługę wielkiego lotniska. Olszewski tłumaczy, że wielkie huby działają w oparciu o wielkiego operatora i to on odpowiada za generowanie większości ruchu. – Przeważnie jest to przewoźnik narodowy, niekoniecznie przewoźnik w sensie właścicielskim. Polskie Linie Lotnicze LOT przewożą 7 mln pasażerów, a Okęcie to około 15 mln podróżnych w skali roku. Czyli LOT jest poniżej średniej 45%, a taka jest dla ruchu linii narodowych na największych hubach – zaznacza.
LOT nie podołaDodaje, że nierealnym jest, aby LOT urósł w tak krótkim czasie, a rynek lotniczy jest bardzo konkurencyjny. Przypomniał, że w ostatnich miesiącach
kilka linii lotniczych upadło. – Lata 2023-2024 będą ciężkie dla LOT-u w zakresie spłaty zadłużenia. LOT porywa się z motyką na księżyc, nie jest w stanie tak szybko urosnąć. Dzisiaj Lufthansa ma 66 mln pasażerów, Air France 50 mln, a LOT miałby je dogonić w kilka lat – mówi Olszewski.
Kolejną problematyczną kwestią jest realizacja infrastruktury, której, zdaniem wiceprezydenta, nie potrafimy zbudować szybko. Zwłaszcza jeśli chodzi o drogi dojazdowe i kolej do wielkiego portu lotniczego, zlokalizowanego 40 km od Warszawy, którego docelowa przepustowość szykowana jest na 100 mln podróżnych w ciągu roku. – Od 1989 roku zbudowaliśmy 46 km nowych linii kolejowych i nagle mamy zbudować całą siatkę nowych połączeń? – pytał retorycznie Olszewski. Przypomniał, że linia do Okęcia miała powstać w 2006 roku, a udało się ją zrealizować dopiero w 2012, przy „masie problemów formalnych”. – Nie rozumiem, jak moglibyśmy zrealizować infrastrukturę dojazdową do CPK tak szybko. Popatrzmy na to, jakie problemy są z dobudową brakujących 2 km linii kolejowej do Modlina – zauważył.
CPK nie dla warszawiaków?Problemem przy realizacji CPK jest zdaniem Olszewskiego również brak potrzebnych informacji dla mieszkańców, a także konsultacji, umożliwiających porozumienie. – Z mieszkańcami Warszawy w ogóle o CPK się nie rozmawia. W roku 2010 mieliśmy możliwość wyrażać swoje stanowisko, teraz nie mamy takiej możliwości – dodał. A przecież to "ich" lotnisko, według niedawnych planów Ministerstwa Infrastruktury, miałoby być dla
ruchu pasażerskiego zlikwidowane.
Wobec tego, wyłączenie z ruchu Lotniska Chopina powinno dawać pasażerowi inne alternatywy transportowe. – CPK buduje się od złej strony, tj. od potrzeby linii lotniczych, a nie pasażera i mieszkańca Warszawy. Dla nas zamknięcie Okęcia to znaczne pogorszenie komunikacji w mieście i osłabienie pozycji konkurencyjnej Warszawy – dodał.
Jednak jego zdaniem warszawiacy nie mają wielkiego pola do manewru w tym względzie. – Jak na razie nikt nie zadeklarował zamknięcia lotniska Okęcie, więc pytanie o zasadność referendum – pisał Olszewski na Twitterze. Jego zdaniem Baranów jest w innej sytuacji i protestować może, bo lokalizacja jest wskazana w ustawie. Co ciekawe, podczas tej samej debaty, do walki o Lotnisko Chopina
zagrzewał Adrian Furgalski. Ekspert sądzi, że o port lotniczy powinniśmy zabiegać już teraz, a nie w 2027 roku, kiedy otwarty zostanie CPK.