Lufthansa zatrudni 10 tys. osób

Pandemia zmieniła uwarunkowania na rynku pracy – wielu pracowników-specjalistów, którzy odeszli z branży lotniczej nie wrócili już do niej. Pojawił się problem z niedoborem siły roboczej, gdyż lotnictwo przestało być atrakcyjnym miejscem do pracy, a główną determinantą przejścia do innych zawodów były – tylko i wyłącznie – wyższe zarobki.

Lekarstwem na powstałą lukę jest zaoferowanie lepszych warunków pracy i płacy, o czym branżowe podmioty (porty lotnicze i przewoźnicy) szybko zdały sobie sprawę. Tylko Grupa Lufthansy planowała w zeszłym roku zatrudnić 14 tys. nowych pracowników, lecz ambitne wyzwanie okazało się niemożliwe do wykonania. Zatrudnienie znalazło 13 tys. osób, a zgłoszeń wpłynęło ponad 350 tys.

Niemiecki holding nie zamierza się poddawać, chcąc zatrudnić na przestrzeni 365 dni 10 tys. osób, aby działalność Grupy rosła i notowane były w dalszym ciągu rekordowe wyniki finansowe. Powodem zatrudnienia takiej dużej liczby osób jest także chęć powrotu do działalności wielkości sprzed 2019 roku. Wtedy Grupa była pracodawcą dla ponad 150 tys osób. Choć inne branże oferują lepsze wynagrodzenia, to członek zarządu Grupy, Michael Niggemann, uważa, że „Lufthansa pozostaje atrakcyjnym pracodawcą”.

Najwięcej miejsc pracy niemiecka grupa lotnicza oferuje dla członków załóg pokładowych. Stewardessą bądź stewardem w liniach lotniczych – Austrian Airlines, Brussels Airlines, Discover Airlines, Eurowings, Lufthansa i Swiss International Air Lines – może zostać dwa tys. osób. Do pracy w kokpicie sześciu przewoźników poszukuje 800 nowych pilotów. Holding chce także zatrudnić 1 400 osób do pracy przy obsłudze naziemnej samolotów, jak i 1 300 chętnych do pracy mechaników. Grupa zamierza także wzmocnić dział administracyjny, oferując 1 200 nowych miejsc pracy. Ponad połowa ofert pracy pochodzi z Niemczech.