Lotnisko Zielona Góra z rekordową stratą

Przez 366 dni zielonogórski port lotniczy zdołał obsłużyć 82 887 pasażerów – to wzrost o niemal 54 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim i najlepszy wynik w historii portu. Sęk w tym, że rosnący ruch pasażerski jest efektem dopłat Urzędu Marszałkowskiego Województwa Lubuskiego do każdego połączenia lotniczego. Bez finansowego wsparcia marszałka, które sięga kilkunastu milionów złotych rocznie – tzw. „promocja regionu” poprze loty z lotniska w Babimoście pochłonęła już ponad 50 milionów złotych z publicznej kasy – żadne operacje lotnicze w zielonogórskim porcie lotniczym nie byłby realizowane.

Rekordowa strata

W roku 2024 przychody netto ze sprzedaży wyniosły 408 959 złotych i były niższe od tych z roku 2023 o 10 389 złotych. Pozostałe przychody operacyjne wyniosły 348 510 złotych, a pozostałe przychody finansowe zamknęły się w kwocie 252 084 złote. O 568 513 złotych do poziomu 1 507 077 złotych wzrosły koszty działalności operacyjnej. Najwięcej pochłonęły usługi obce – 728 508 złotych oraz amortyzacja – 419 312 złotych (w roku 2023 nie było kosztów z tego tytułu). Na sprzedaży lotnisko Zielona Góra-Babimost odnotowało stratę 1 098 118 złotych, podczas gdy w roku 2023 było to 519 216 złotych.

Lotnisko w północno-zachodnim województwie jest od zawsze nierentowne. Lata 2020-2021 przyniosły straty netto odpowiednio 66 035 i 97 635 złotych. Działalność w roku 2022 wygenerowała stratę 85 169 złotych, podczas gdy zeszły rok 2023 zakończył się stratą 155 078 złotych. Poprzedni rok nie okazał się lepszy, a nawet okazał się jeszcze gorszy, albowiem strata netto wyniosła rekordowe 498 985 złotych – tj. 321-proc. wzrost straty rok do roku, która ma zostać pokryta z zysków z kolejnych lat, na które się nie zanosi. Straty z zeszłych lat pokryło podniesienie kapitału zakładowego. Uchwałą z 19 grudnia 2024 roku zdecydowano się podwyższyć kapitał o 10 milionów złotych, tj. z 620 tysięcy złotych do 10,62 miliona złotych.

Namiot jako terminal

Ze sprawozdania finansowego lotniskowej spółki za rok 2024 wynika, że lotniskowa spółka wynajęła „namiot”, który miał/ma spełniać rolę hali odlotów, gdyż główny terminal zielonogórskiego lotniska został zamknięty ze względu na prace budowlano-modernizacyjne. Nowy prezes portu – Jarosław Gniazdowski – wskazał, że Polskie Porty Lotnicze nie uzgodniły zawczasu faktu zamknięcie terminala z Urzędem Marszałkowski Województwa Lubuskiego, a konieczne było zapewnienie ciągłości operacyjnej portu, gdyż samorząd zawarł umowy na „promocję regionu” w lotach czarterowych i rejsach LOT-u z i do Warszawy.

Owocem brak uzgodnień była konieczność postawienia tymczasowej infrastruktury do obsługi pasażerów. Polskie Porty Lotnicze miały nie zabezpieczyć w swoim budżecie kosztów postawienia lub wynajmu „namiotu” vel tymczasowego terminala. Koszty musiała ponieść lotniskowa spółka. Ze sprawozdania wynika, że na przeprowadzony przez poprzedni zarząd przetarg wpłynęła jedna oferta na kwotę ponad trzech milionów złotych za posadowienie tymczasowej hali odlotów. Nowy prezes unieważnił przetarg, decydując się na wynajęcie „namiotu”. Wynajęcie, przyłączenie instalacji wodno-kanalizacyjnych, przeniesienie toalet kosztowało spółkę 190 tysięcy złotych.