Polskie Linie lotnicze LOT wznowiły od 23 sierpnia regularne loty na trasie z Warszawy do Dublina. Do końca sierpnia na Zieloną Wyspę będzie można przemieścić się cztery razy w tygodniu.
Stolicę Irlandii zamieszkuje obecnie ponad 50 tys. osób pochodzących z Polski. Według danych za 2019 roku liczba podróżujących do Dublina znad Odry, Warty i Wisły sięgnęła nawet 850 tys. osób.
Połączenie ma duży potencjał biznesowy, bowiem w stolicy Irlandii swoje europejskie siedziby ulokowali najwięksi potentaci z Doliny Krzemowej. - Bezpośrednie połączenie lotnicze z Dublinem było ważnym punktem w rozwoju zachodnioeuropejskiej siatki LOT-u. Ze względu na dużą liczbę Polaków mieszkających w Irlandii nasza obecność w tym kraju była tylko kwestią czasu. Możemy zaproponować rodakom najwygodniejszy sposób podróży do Dublina prosto z głównego lotniska w Warszawie – powiedział nam Rafał Milczarski, prezes PLL LOT.
Narodowy przewoźnik stopniowo przywraca do siatki połączeń regularne kierunki europejskie. Od 15 lipca pasażerowie mogą znowu podróżować do Londynu, Berlina, Pragi, Kijowa, Frankfurtu, Hamburga, Mediolanu, Genewy, Istambułu, Belgradu czy Tallina. W sumie w bieżącym sezonie letnim, razem z nowym połączeniem do Irlandii w ofercie LOT-u znajduje się już ponad 130 połączeń i ponad 70 kierunków podróży.
- LOT ma swoje plusy w walce konkurencyjnej na kierunku do Dublina, np. ofertę pokładową, operacje z Lotniska Chopina, ale do tego będzie musiał dołożyć bardzo niską cenę. Czy zatem wyjdzie na swoje? Pewnie przykładając racjonalny rachunek ekonomiczny stosowany przed pandemią będzie mu trudno. Ale są przecież także inne „zyski” w postaci utrzymania certyfikatów dla samolotów i załóg oraz drobne, ale jednak przychody - podkreślił Sebastian Gościniarek z BBSG.
- Rynek tradycyjnie zdominowany przez linie niskokosztowe, czyli turystyczny oraz dla emigrantów zarobkowych w obrębie Europy, wyróżnia się nieco lepszym popytem. Nic więc dziwnego, że LOT najpierw uruchomił mnóstwo lotów wakacyjnych, a teraz trasę do Dublina, czyli jeden z głównych kierunków dla emigrantów zarobkowych – zauważył Dominik Sipiński, ekspert lotniczy i analityk portalu ch-aviation. - LOT jest między młotem a kowadłem. Swojego modeli biznesowego realizować zbytnio nie może, za to do rywalizacji z low-costami na ich zasadach jest słabo przygotowany - dodał Sipiński, określając konkurencję z Ryanair jako bardzo ryzykowną.