Na środę wieczorem zaplanowany jest start połączenia Polskich Linii Lotniczych LOT z Warszawy do Delhi w Indiach. Rejsy narodowego przewoźnika między Lotniskiem Chopina a Delhi będą obsługiwane Dreamlinerami w wersji 787-8 i 787-9, pięć razy w tygodniu.
Pierwotnie rejsy Polskich Linii Lotniczych LOT ze stołecznego Okęcia do Delhi Airport miały wystartować 17 września, jednak przewoźnikowi udało się
przyspieszyć inaugurację połączeń. Pierwszy bezpośredni lot do Indii ma planowo wystartować dzisiaj (w środę), 11 września o godzinie 22:45.
Rejs między Warszawą a Delhi, w którym Dreamliner pokona 5 271 km potrwa 6 godzin 50 minut. W drugą stronę Dreamlinery polecą 8 godzin. Nowe połączenie będzie wykonywane szerokokadłubowymi samolotami Boeing 787 Dreamliner. W każdym z nich pasażerowie mają do dyspozycji trzy klasy podróży: Business Class, Premium Economy Class oraz Economy Class. Na pokładach znajdą się również produkty zawierające elementy regionalne, w tym menu w stylu indyjskim.
Atrakcyjny rynek...Indie nieprzypadkowo zostały wybrane przez narodowego przewoźnika, jako kolejny, perspektywiczny kierunek azjatycki. Przede wszystkim indyjski rynek lotniczy dynamicznie się rozwija, jest to także siódma gospodarka świata i drugi pod względem ludności kraj na świecie – w tym momencie Indie liczą sobie około niespełna 1,3 mld mieszkańców. Indie to także niezwykle różnorodny kraj – tak kulturowo jak krajobrazowo i jest atrakcyjnym celem dla turystów z Polski i tej części Europy.
Polska natomiast, zdaniem przedstawicieli LOT-u, jest dla indyjskiego biznesu ważnym rynkiem inwestycji, m.in w sektorze IT i bramą do pozostałych krajów w Europie. Na trasie Warszawa – Delhi mają skorzystać również pasażerowie z Europy Zachodniej i Środkowo-Wschodniej, m.in. Brukseli, Hamburga, Dusseldorfu, Pragi i Budapesztu. Lotnisko Chopina ma być dla nich dogodnym portem tranzytowym, a czas przesiadki rozpocznie się już od 40 minut.
... wcale nie taki oczywisty
Tymczasem rynek indyjski może kryć w sobie wiele pułapek, o czym pisaliśmy już wcześniej na naszym portalu w
pierwszej i
drugiej części raportu o PLL LOT w Indiach. – Indyjska klasa średnia jest stosunkowo niewielka jak na populację tego kraju. Oznacza to, że aby osiągnąć sukces na tym rynku, linie muszą starać się podbić serca klientów o niższej silne nabywczej niż w innych krajach – uważa ekspert lotniczy, Dominik Sipiński. – Na operacjach lotniczych cieniem kładzie się także fakt, że cena paliwa na rynku Indii jest najwyższa w Azji – wprawdzie w październiku ubiegłego roku rząd tego kraju zdecydował się obniżyć akcyzę na paliwo lotnicze z 14 do 11 proc., jednak wiele stanów wciąż nakłada podatki od sprzedaży paliwa lotniczego sięgające 30 proc., co winduje cenę tego niezbędnego do działalności surowca – dodaje analityk.
Warto wspomnieć, że LOT ma umowę code-share z
Air India, którą planuje rozwijać – odtąd na połączeniach LOT-u do i z Frankfurtu widnieją także kody indyjskiego przewoźnika. Indyjskie narodowe linie lotnicze borykają się jednak z problemami finansowymi, a wysokość ich zadłużenia sięga 8,3 mld dolarów. Drugi indyjski przewoźnik,
Jet Airways, również jest krok od upadłości.
Wydawać by się mogło, że połączenia do Indii okażą się sukcesem, jednak konkurencja na tym rynku jest bardzo duża i wymagać będzie od LOT-u wszechstronności – po to, aby odpowiedzieć na potrzeby pasażerów zarówno biznesowych, jak i tych, którzy podróżują w celach turystycznych. Reasumując: start tych połączeń będzie dla narodowego przewoźnika sprawdzianem.