Polskie Linie Lotnicze LOT liczą na pokaźną liczbę pasażerów pomiędzy Warszawą i Kairem jeszcze w tym sezonie. O szansach na dalszy rozwój tego połączenia rozmawialiśmy z Michałem Łabendą, ambasadorem Polski w Kairze.
Pierwszy samolot z Warszawy do Kairu wystartował ostatniego dnia maja. Powrót narodowego przewoźnika do egipskiej stolicy to jednak nie tylko próba szukania nowych rynków, które zastąpią te utracone na wschodzie w wyniku rosyjskiej agresji na Ukrainę, ale również możliwość zaistnienia w Afryce, która w obecnej
sytuacji geopolitycznej zaczyna zyskiwać na znaczeniu.
– Mamy nadzieję, że wizyta prezydenta Andrzeja Dudy, która właśnie się zakończyła, doprowadzi do zwiększenia wymiany handlowej. Teraz jest to ok. 705 mln USD, co jest dla nas niezadowalające. 2/3 wartości przypada na polski eksport, ale możliwości są zdecydowanie większe – mówi Michał Łabenda, ambasador Polski w Kairze. – Z punktu widzenia biznesu połączenie pozwalające przylecieć do Egiptu w cztery godziny jest atrakcyjne. Rozwija się turystyka, mamy ożywienie kontaktów politycznych i gospodarczych i do tego bezpośrednie loty pięć razy w tygodniu – to są czynniki, które wzajemnie się napędzają – dodaje.
– Egipt jest ogromnym rynkiem, który daje niesamowite możliwości. Teraz promuje tzw. megaprojekty, w tym nową stolicę administracyjną, gdzie już polskie firmy są zaangażowane. Inwestycje infrastrukturalne, zielone technologie, smart cities i wszystkie technologie służące do budowania inteligentnych miast czy tradycyjnie rolnictwo – to wszystko są dziedziny interesujące dla polskich firm. Do tego dochodzą działania prowadzone przez Egipt i Kair w zakresie gospodarki odpadami czy infrastruktury hydrologicznej – podkreśla dyplomata.
– Kwestia idea powrotu do lotów bezpośrednich to kilka ostatnich lat. Niestety przeszkodziła pandemia. Mamy obecnie 450 tys. turystów rocznie i oni lądują głównie nad Morzem Czerwonym. Turyści przyjeżdżając tutaj jednak nie tylko wypocząć, ale sporo jest też takich, którzy mają agendę historyczną – dla nich Kair może być ciekawym rozwiązaniem – uzupełnia Łabenda.
Na lotach do Kairu oferowane jest obecnie ponad 1000 foteli tygodniowo, co przekłada się na oferowanie na poziomie 23,2 tys. do końca sezonu letniego. Narodowy przewoźnik zakłada, że do końca sezonu powinno to pozwolić na przewiezienie ok. 18 tys. pasażerów. Na jesieni LOT planuje zmniejszenie częstotliwości rejsów do czterech w tygodniu przy wymianie samolotu z embraera E190 nad większego boeinga B737.