Mimo wielu zapewnień o tym, że Centralny Port Komunikacyjny nie jest i nie powinien być projektem politycznym, podczas konferencji Wizja Rozwoju, nie udało się odniesień do polityki uniknąć. – Najlepiej wybierać najprostsze rozwiązania, czyli rząd, który będzie program CPK realizował – stwierdził pełnomocnik ds. budowy megalotniska, Marcin Horała.
W debacie „Znaczenie Centralnego Portu Komunikacyjnego dla rozwoju polskiej gospodarki” na konferencji Wizja Rozwoju, udział wzięli najważniejsi przedstawiciele spółki, zajmującej się realizacją megalotniska – pełnomocnik rządu ds. budowy CPK, Marcin Horała oraz Mikołaj Wild, który tę funkcję pełnił wcześniej, obecnie zasiadając w fotelu prezesa firmy.
Pełnomocnik: Obecny rząd gwarantem CPKNa pytanie, jak zapewnić projektowi Portu Solidarność ciągłość, konieczną w przypadku wieloletnich inwestycji, Marcin Horała odpowiedział bez wahania. – Najprostszym zabezpieczeniem projektu jest to, aby rząd się nie zmieniał – stwierdził. – A jeśli już – czego bym nie chciał, ale tak się w demokracji może zdarzyć – to odpowiedzią jest maksymalizacja projektu CPK – dodał pełnomocnik.
Horała zwrócił uwagę na to, że projekt megalotniska nie jest powszechnie akceptowany i ciąży na nim „cały szereg zarzutów”. – Jednym z nich jest to, że, o zgrozo, ktoś nad nim pracuje – kontynuował, przyznając, że pozwolił sobie na „odrobinę gorzkiej ironii”. – Przecież tylko w Polsce trzeba planować, w innych krajach inwestycje powstają w jedną noc – mówił.
Pełnomocnik zasugerował ponadto, że potencjalni krytycy CPK mogą być sterowni i warto zaangażować partnerów zewnętrznych – tutaj podał przykłady Korei i Japonii.
Zdaniem Marcina Horały projekt CPK, choć opóźniony względem potrzeb lotnictwa polskiego, przez wystąpienie koronawirusa i „pauzy” w rozwoju branży, będzie bardziej zbliżony do zapotrzebowania rynku. Dodał również, że NATO jest inwestycji bardzo przychylne.
Bezpieczeństwo militarneMikołaj Wild zwrócił uwagę na kwestię wielokrotnie poruszaną wcześniej, czyli bezpieczeństwa militarnego Polski, któremu może przysłużyć się Port Solidarność.
– O ile na dużych portach lotniczych zarabia się duże pieniądze, o tyle program CPK jest projektem w tym zakresie ściśle związanym z polityką w kwestii bezpieczeństwa militarnego. Warto zwrócić uwagę, że aby zablokować przewozy militarne kolei, wystarczy wysadzić dwa mosty. Polsce potrzebne jest miejsce, gdzie można zgromadzić 200 tys. żołnierzy, jest interesem z punktu widzenia obronności – tłumaczył Mikołaj Wild podczas poniedziałkowej debaty.
Rację przyznał mu Marcin Horała, mówiąc, że główna rola CPK jest „na kilka minut” przed ewentualnym konfliktem zbrojnym, gdzie mogą lądować żołnierze czy brygady. – Tego nie zapewniłaby ani kolej, ani transport drogowy – dodał.
Przypomnijmy, że krytykiem idei obronności w kontekście CPK był przed kilkoma laty chociażby Tomasz Siemoniak, były minister obrony narodowej, którego opinię można przeczytać w tekście „
CPK podniesie obronność Polski? Siemoniak: Nie było takiego tematu”.