CPK podniesie obronność Polski? Siemoniak: Nie było takiego tematu

Generał Ben Hodges to były dowódca amerykańskich wojsk lądowych w Europie. W rozmowie z PAP stwierdził, że planowany do budowy Centralny Port Komunikacyjny jest „dokładnie tym, czego potrzebuje NATO i co ma na myśli Unia Europejska w dyskusjach o mobilności wojsk”. Jego zdaniem wielkie lotnisko, które ma powstać w gminie Baranów między Łodzią a Warszawą, nie tylko podniesie korzyści ekonomiczne, ale „przyczyniłoby się do poprawy bezpieczeństwa w regionie, ułatwiając szybki przerzut wojsk”.

– Urzeczywistnienie tego pomysłu pomogłoby nam poruszać się tak szybko jak siły Federacji Rosyjskiej lub szybciej, co jest istotne dla zapobiegania kryzysom i dla odstraszania – mówił generał Hodges, cytowany przez PAP. Według niego CPK pomógłby „utrzymać korytarz suwalski, pozwalając na szybki ruch wojsk”. Wspomniany korytarz suwalski to koncepcja autostrady jeszcze z lat 90. Droga miałaby połączyć Rosję z Kaliningradem, przebiegałaby właśnie przez Polskę i Białoruś.

Czy CPK rzeczywiście wspomoże bezpieczeństwo w regionie? Były minister obrony narodowej, Tomasz Siemoniak, jest innego zdania. – CPK jako miejsce, gdzie miałaby być przyjmowana sojusznicza pomoc – to wydaje mi się kompletnie nietrafne. Nigdy, w żadnych rozmowach z NATO tego rodzaju oczekiwanie nie było formułowane, a „zdolność do przyjęcia pomocy” to jest temat rozważany od naszego wejścia do NATO w 1999 roku. Nigdy nie było tematu, że potrzeba jakiegoś innego portu lotniczego na środku Polski – komentuje w rozmowie z Rynkiem Lotniczym. Jak dodaje, gdyby ktoś chciał budować lotnisko w celu poprawy obronności państwa, powinno powstać raczej więcej mniejszych obiektów, niż jeden, zlokalizowany w centrum kraju.

Były szef MON uważa również, że wypowiedź generała Hodgesa została wyrwana z kontekstu na potrzeby rozpoczynającej się kampanii wyborczej w Warszawie. – Cenię generała Hodgesa, jest przyjacielem Polski, ale zapytany o każde lotnisko – w Radomiu czy Modlinie, odpowiedziałby przyjaźnie – twierdzi były szef MON. I dodaje, że mówienie o CPK w kontekście obronności to „chwytanie się brzytwy”, a używanie argumentów Hodgesa dla uzasadnienia projektu – „nie fair”. – To nijak się ma do oceny strategicznej, w której on jest mocny – mówi o generale. – Argumenty na rzecz CPK są tak słabe, że próbuje się używać tez bezzasadnych, wykorzystując wyrwane z kontekstu wypowiedzi – dodaje.