Izraelski przewoźnik cargo chce wozić pasażerów

Czwarta linia

CAL założony w 1976 r. posiada flotę samolotów Boeing 747, które specjalizują się w przewożeniu ładunków o specjalnych wymaganiach, takich jak produkty farmaceutyczne, towary ponadgabarytowe, żywe zwierzęta, towary niebezpieczne i łatwo się psujące. Jego centrum transportu lotniczego i przeładunku znajduje się na belgijskim lotnisku Liege, skąd lata do miast europejskich, amerykańskich i meksykańskich.

Jeśli wniosek zostanie zatwierdzony, CAL stanie się czwartą linią lotniczą Izraela po El Al, Israir i Arkia, oferując usługi pasażerskie. Wejdzie na izraelski rynek lotniczy, który kwitnie od początku reform otwartego nieba w 2013 r. Liczba odlotów w Izraelu wzrosła z 4 mln w 2009 r. do 8,5 mln w pierwszych 11 miesiącach bieżącego roku, co stanowi wzrost o 7,7 proc. w porównaniu z 2018 r.

Ale CAL wejdzie na rynek, na którym obecni gracze doświadczają różnego rodzaju problemów. Liczba przewoźników obsługujących trasy Izraela jest o 50 proc. większa niż przed wprowadzeniem otwartego nieba, przy czym 140 linii lotniczych przylatuje i odlatuje z Ben-Gurion do 200 miejsc docelowych rozsianych po całym globie.

Trudny rynek 

El Al, flagowy przewoźnik Izraela, odnotował 27 proc. spadek zysku do 27 milionów dolarów w trzecim kwartale, najważniejszym w roku, ponieważ obejmuje szczyt sezonu letniego. El Al stale traci udział w rynku przylotów i odlotów z międzynarodowego lotniska Ben-Gurion na rzecz zagranicznych linii lotniczych, zwłaszcza przewoźników niskokosztowych. Na dynamicznie rozwijającym się rynku podróży lotniczych w 2019 r. El Al wykazało tylko 3 proc. wzrost ruchu pasażerskiego.

Arkia odnotowała serię poważnych niepowodzeń po tym, jak lotnisko Sde Dov w Tel Awiwie, z którego linia obsługiwała swoją główną trasę do Ejlatu, zostało zamknięte latem ubiegłego roku. W 2019 r. Arkia obsłużyła o 11 proc. więcej pasażerów międzynarodowych, w sumie 760 000, ale jej międzynarodowy biznes również odnotował poważne niepowodzenia, w tym duże straty na trasie Tel Awiw - Bangkok. Linie lotnicze zakończyły tę usługę w październiku, zaledwie rok po inauguracji, z powodu dużych strat.

Te i inne błędy w zarządzaniu spowodowały, że linia lotnicza ogłosiła serię zwolnień i obniżkę płac o 15–35 proc. 

Israir, który należy do grupy IDB, odnotował w ubiegłym roku 17 proc. wzrost operacji międzynarodowych, co spowodowało, że Arkia stała się drugą linią lotniczą Izraela z 767 000 pasażerów. Niemniej jednak zyski w trzecim kwartale spadły o 23 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim do zaledwie 11,4 mln dolarów. Strata powinna być większa, ponieważ działalność przewoźnika w Ejlacie ucierpiała w wyniku zamknięcia Sde Dov, ale podjął on środki ograniczające koszty, w tym zwolnienia, i zwiększył przychody z usług pozalotniczych.

W obliczu takich perturbacji wchodzenie na rynek pasażerski wydaje się ryzykowanym ruchem. Najważniejsza dla nowego przewoźnika będzie sensowna i długoterminowa strategia. Jej wypracowanie nie jest niemożliwe, ale z pewnością wymaga długiej i przemyślanej pracy w gronie doświadczonych specjalistów.