Pierwszy Boeing 777X dołączy do floty Emirates dopiero w 2023 roku - poinformowano w oficjalnym komunikacie narodowych linii lotniczych Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
Przewoźnik znad Zatoki Perskiej zamówił 150 samolotów tej wersji jeszcze w 2013 roku podczas Dubai Air Show. Pierwotnie pierwsza nowa maszyna producenta z Chicago miała być dostarczona w bieżącym roku.
Boeing podczas Dubai Air Show 2013 przyjął w sumie aż 259 zamówień na samoloty wersji 777X. Spodziewano się wówczas, że ich produkcja rozpocznie się w 2017 roku, a pierwsze dostawy zostaną zrealizowane trzy lata później. Wartość samej umowy z Emirates wyniosła 76 mld dolarów.
Narodowy przewoźnik Zjednoczonych Emiratów Arabskich zamówił konkretnie 115 boeingów 777-9X oraz 35 wersji 777-8X. - Zapewnią nam większą elastyczność operacyjną pod względem zasięgu, liczby pasażerów, a także oszczędności paliwa. Czekamy z niecierpliwością na wdrożenie ich do naszej floty w 2020 roku - mówił wówczas Tim Clark, prezes Emirates. Od tego momentu wszystko nie układało się już zgodnie z planem.
Poważne problemy z silnikami GE9X spowodowały przełożenie pierwszego lotu, który miał odbyć się na początek 2019 roku. Ostatecznie B777X wzbił się w powietrze dopiero dwanaście miesięcy później.
Pod koniec ubiegłego roku przewoźnik z Dubaju zdecydował się wymienić 30 maszyn wersji 777X na 30 samolotów 787-9. Następnie Clark oznajmił, że
nie spodziewa się żadnych nowych 777X przed 2022 rokiem, krytykując nawet Boeinga, Airbusa i GE za opóźnienia dostaw, przekroczenie kosztów i kłopoty z kontrolą jakości. - Nie zajmujemy się samolotami, które nie działają prawidłowo - rzucił wtedy tylko lakonicznie prezes Emirates.
Dalsze opóźnienia dostaw były wynikiem wybuchu pandemii koronawirusa SARS-CoV-2 oraz spadkiem popytu na duże odrzutowce. Przewoźnik z Dubaju w najbliższych latach pragnie wykorzystywać jak najbardziej efektywnie swoich
już 118 maszyn A380 i dopiero w dłuższej perspektywie skupi się na wydajniejszych i nowocześniejszych B777X.