Cała branża lotnicza w minionym roku notowała rekordowe wzrosty i najlepsze od 17 lat wyniki. Na tym tle dobre wyniki LOT-u nie powinny dziwić. Warto jednak pamiętać, że narodowy przewoźnik do tej pory bardzo rzadko korzystał na dobrej koniunkturze w lotnictwie. Dlaczego tym razem się udało? – dla Rynku Lotniczego komentuje Michał Leman, były dyrektor PLL LOT, obecnie autor bloga Captainspeaking.
Dlaczego się udało?
Po pierwsze, jest to bez wątpienia efekt trudnej, ale skutecznej restrukturyzacji w latach 2013–2015. W jej trakcie LOT został wyraźnie odchudzony zarówno pod względem bazy kosztowej, zatrudnienia, jak i liczby oferowanych połączeń. Po drugie, rozwój linii od 2016 roku przebiega według założonego planu, zatwierdzonego przez Komisję Europejską. Ma on perspektywę 10-letnią. To rzadki przypadek, kiedy mimo zmian w składzie zarządu i zmian politycznych, przyjęta strategia jest kontynuowana.
Po trzecie, ten wzrost jest realizowany w dość rozsądny sposób w oparciu o posiadane zasoby i bez zbędnej ekstrawagancji.
Po czwarte i dość kluczowe dla wyników roku 2017, LOT-owi bardzo sprzyjało otoczenie. Ceny ropy były nadal niskie i niski był kurs dolara. Taka kombinacja jest najlepsza dla narodowego przewoźnika i bardzo rzadka. Do tego rekordowa koniunktura w branży oraz główny konkurent w regionie, czyli Lufthansa, zajęta integracją grupy i jej dalszym wzrostem.
Można do tego dodać jeszcze umiejętne korzystanie z rynkowych okazji, takich jak wsparcie rejsów z regionów do Tel Awiwu od rządu Izraela, czy lepsze wykorzystanie samolotów na nocne przeloty z Ukrainy do portów regionalnych. Poza tym wbrew wielu obawom nowe połączenia do Azji (Tokio i Seul) oraz USA (Los Angeles) okazały się być bardzo dobrym posunięciem.
Czy na tym znakomitym obrazku są jakieś rysy? Niestety tak.
Niektórzy eksperci wskazują, że w tak dobrych warunkach rynkowych rentowność i wynik powinny być jeszcze wyższe. To duże oczekiwania, biorąc pod uwagę to, gdzie LOT był jeszcze 3 lata temu. Z drugiej jednak strony te komentarze wskazują, gdzie LOT powinien być, gdyby wszystko szło idealnie.
Od kilku miesięcy nieprzerwanie rośnie cena ropy, w tej chwili jest już na poziomie 70 dolarów za baryłkę. Jeszcze niedawno była poniżej 50 dolarów. Jeśli ten trend nie ulegnie zmianie w ciągu kilku miesięcy, będzie to już widoczne w wynikach nie tylko LOT-u, ale i całej branży. Póki co, większość linii ma jeszcze korzystne ceny paliwa dzięki zastosowaniu hedgingu.
Można jednak oczekiwać, że linie stopniowo zaczną podnosić ceny aby przygotować się na wyższe koszty. To zawsze będzie wyzwaniem dla linii z regionu CEE, bo tutaj klienci są bardzo wrażliwi cenowo. Dla LOT-u dodatkową trudnością są ograniczone możliwości marketingowe i budżetowe, szczególnie w konkurencji z grupą Lufthansa.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem
zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów
zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji
handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu
w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z
siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.