Lufthansa, która obsługiwała połączenie Łódź – Monachium, zawiesiła wykonywanie połączeń lotniczych na tej trasie. Czy wróci? Na to liczą władze Portu Lotniczego Łódź i nie kryją zaskoczenia decyzją przewoźnika. Eksperci są jednak pełni sceptycyzmu i podkreślają, że to zły obrót spraw dla łódzkiego lotniska.
– Łódź cierpi ze względu na swoje położenie geograficzne blisko Warszawy i bardzo dobre połączenia drogowe oraz przyzwoite kolejowe ze stolicą – komentuje w rozmowie z Rynkiem Lotniczym ekspert lotniczy, Dominik Sipiński. Z Łodzi do Warszawy prowadzi autostrada A2, którą otwarto tuż przed Euro 2012. W tym momencie trwają przygotowania do budowy trzeciego pasa.
Jak dodaje Sipiński, gdyby miasto tej wielkości leżało z dala od Warszawy, z pewnością miałoby większe szanse rozwojowe. – Jest to problem kury i jajka – żeby rozruszać ruch z Łodzi, potrzebna byłaby bardziej rozbudowana i trwała siatka połączeń linii tradycyjnych do głównych hubów. Linie te jednak latają z Warszawy i otwierają, jeśli w ogóle, ograniczoną liczbę lotów z Łodzi, co powoduje, że wielu pasażerów z tego miasta nadal lata ze stolicy, co z kolei obniża rentowność rejsów z Łodzi i ostatecznie prowadzi do ich zamknięcia – podkreśla Sipiński.
Równie negatywnie ruch Lufthansy ocenia Adrian Furgalski, ekspert transportowy i wiceprezes Zespołu Doradców Gospodarczych TOR. – Dla lotniska nie jest to dobra informacja, bo odbicie Lublinka od dna było oparte z jednej strony na wzroście oferty czarterowej a z drugiej na połączeniach Lufthansy właśnie – mówi.
– Często zmieniany rozkład lotów widocznie nie przyczynił się jednak do wzrostu rentowności połączenia. Co prawda podawano dane o 70-proc. wypełnieniu samolotów, ale Łódź nie wygenerowała zadowalającej liczby pasażerów biznesowych. Jego zdaniem to słabe prognozy, dotyczące możliwości zmiany tego stanu rzeczy sprawiły, że po upadku Adrii, Luthansa zdecydowała się skierować na „uwolniony” rynek słoweński maszyny obsługujące połączenie Łódź – Monachium.
Lufthansa rozpoczęła loty z Portu Lotniczego Łódź do Monachium
w marcu 2018 roku. Połączenia w obu kierunkach były realizowane pięć razy w tygodniu w godzinach porannych. Jak czytamy w komunikacie łódzkiego lotniska przesłanym do naszej redakcji, władze portu nie wiedziały nic o dalszych planach przewoźnika.
„
Z dużym zaskoczeniem przyjęliśmy decyzję linii lotniczej Lufthansa o zawieszeniu lotów od sezonu zimowego 2019/2020. Jesteśmy zdziwieni, tym bardziej, że połączenie z Łodzi do Monachium rozwijało się bardzo dobrze, samoloty latały wypełnione w 70 procentach, a przewoźnik zapewniał i zapewnia nadal, że region łódzki postrzega jako rozwojowy.(...) Zostaliśmy zapewnieni, że niemiecki przewoźnik jedynie zawiesza połączenie i że planuje wrócić na łódzkie lotnisko” – napisały władze portu.