– W wyniku lipcowych konsultacji udało się przesunąć przebieg torów szybkiej kolei tak, by nie kolidowały z bazą II linii metra – poinformował Konrad Majszyk, rzecznik spółki powołanej do realizacji Centralnego Portu Komunikacyjnego. Nie oznacza to, że budowa wylotu z Warszawy linii tzw. dużych prędkości nr 85 wiodąca ze stolicy do Poznania nie sprawi trudności planom inwestycyjnym ratusza.
Linia kolejowa ma się krzyżować z ul. Dźwigową, z oddaną w ostatnich latach al. 4 Czerwca 1989 r. (tzw. Nowolazurowa), ul. Gierdziejewskiego oraz trasą ekspresową S8. – Co do wylotu KDP z Warszawy, to obowiązujące ustalenia między spółkami PKP Polskie Linie Kolejowe i CPK są takie, że przebudowa linii średnicowej między stacjami Warszawa Wschodnia i Warszawa Zachodnia znajdzie się w gestii PLK. Linia dla CPK zostanie wyprowadzona w układzie dwutorowym – przez PLK z Warszawy Zachodniej (za al. Prymasa Tysiąclecia) w kierunku Odolan. Tam zacznie się odcinek, za który odpowiada od strony inwestorskiej CPK – tłumaczy nam rzecznik spółki.
Z uwagi na już istniejącą infrastrukturę „znaczna część” – jak twierdzi „Stołeczna” nawet 3 kilometry – trasy kolejowej będzie wieść tunelami. – Na obecnym etapie przygotowań do inwestycji jest zdecydowanie za wcześnie na przesądzanie o dokładnej długości tuneli, ich lokalizacji, umiejscowieniu wlotów itd. Te kwestie zostaną rozstrzygnięte ostatecznie na etapie decyzji środowiskowej, która zdecyduje o ostatecznym przebiegu trasy. Z tych samych powodów nie jest też dotychczas przesądzona technologia budowy tuneli – objaśnia Majszyk.
Choć linia kolejowa, o której mowa na odcinku wiodącym do Centralnego Portu Komunikacyjnego ma być gotowa wraz z lotniskiem, które wedle planów rozpocznie działalność w 2027 roku, to jesteśmy dopiero
na etapie ogłoszenia przetargu na inwentaryzacje przyrodnicze dla nowych linii kolejowych prowadzących do nowego lotniska i Warszawy. Umowa z wykonawcą ma zostać podpisana jesienią. Daleko więc jeszcze do decyzji o ostatecznym przebiegu linii. Dodatek Gazety Wyborczej wieści wieloletnie rozkopanie fragmentu Warszawy. Jest to możliwy, ale niejedyny scenariusz. Dziennik sam przyznaje, że część prac nie będzie mogło być prowadzonych metodą odkrywkową.
Oczywiście tak duże przedsięwzięcie będzie generować problemy. Już teraz „Stołek” donosi, że gdy stołeczny ratusz rozpatrywał przebieg magistrali wodnej dla tzw. pasma pruszkowskiego (dzielnice Warszawy Ursus i Włochy, gmina Michałowice oraz miasta Piastów i Pruszków), gdzie stara infrastruktura nie wytrzymuje obciążenia, okazało się, że kolejarze odmówili uzgodnienia przebiegu magistrali wzdłuż ul. Dźwigowej. Mieli się oni tłumaczyć planowaną trasą dla szybkich pociągów do lotniska w Baranowie.
Ten i inne problemy mają być rozwiązywane przez organizowane przez CPK konsultacje z samorządami. Jak widać po sprawie zmiany trasowania
celem ominięcia zajezdni drugiej linii metra, takie działania przynoszą pozytywne skutki. Spraw podobnych do opisywanej magistrali wodnej będzie z pewnością więcej. Grunt, żeby wszystkie strony chciały ze sobą współpracować.