Chiny: Ograniczenie rejsów i jeszcze niższe wypełnienie samolotów do Szanghaju

Działania decydentów z Państwa Środka mają na celu ograniczenie liczby przywleczonych infekcji wirusa COVID-19. Szanghaj, czyli centrum finansowe Chin i najbardziej zaludniony ośrodek miejski tego kraju, zmaga się z największą falą zakażeń, która blokuje prawie 26 mln mieszkańców, zakłócając ich codzienne życie i funkcjonowanie biznesu.

Agencja Reutera, powołując się na dwa źródła, ujawniła, że od najbliższego poniedziałku przynajmniej do końca kwietnia rejsy przylatujące z innych państw do Szanghaju będą musiały mieć wskaźnik wypełnienia samolotów na poziomie zaledwie 40 proc. To niemal dwukrotnie mniej niż poprzedni limit, wynoszący 75 proc. Chińskie władze lotnicze starają się w ten sposób ograniczyć/zniechęcić międzynarodowe przyloty pasażerów i zapobiec rozprzestrzenianiu się infekcji w odrzutowcach.

Ten ruch prawdopodobnie pokrzyżuje plany wielu podróżnym, którzy utknęli za granicą, ponieważ międzynarodowe oferowanie do i z Chin utrzymuje się na zaledwie ułamku poziomu sprzed kryzysu wywołanego koronawirusem SARS-CoV-2. Państwo Środka realizuje bowiem konsekwentnie politykę zerowej tolerancji, polegającej na wyeliminowaniu wszystkich przypadków COVID-19, niezależnie od kosztów ekonomicznych.

– Jeśli nie uda się tego opanować w Szanghaju do końca kwietnia, to konsekwencje będą bardzo trudne dla wszystkich – oznajmił Agencji Reutera przedstawiciel branży lotniczej. Krajowy regulator wstrzymał również w ostatnich miesiącach rosnącą liczbę rejsów międzynarodowych linii lotniczych. To skłoniło rząd USA do podjęcia działań odwetowych i anulowania niektórych lotów realizowanych przez chińskich przewoźników.

Międzynarodowe rejsy do Szanghaju obsługiwane przez krajowe linie lotnicze zostały już wcześniej przekierowane do innych miast. Chiński Urząd Lotnictwa Cywilnego (CAAC) zastosował takie działanie w okresie od 21 marca do 1 maja.