Brema: Fabryka Airbusa zwolniła 440 osób. Tempo produkcji spadło o 40 proc.

- Zmniejszyliśmy tempo produkcji o blisko 40 proc. Zakładamy, że kryzys spowolni nas na kolejne dwa do trzech lat w najlepszym przypadku. W najgorszym nawet na pięć do sześciu lat. Wciąż nie wiemy jak się rozwinie sytuacja - podkreślił Imke Langhorst, kierownik produkcji, który udzielił wywiadu dla "Weser-Kurier".

Airbus zwolnił dotychczas 440 zatrudnionych w fabryce Bremie. Kolejne 160 osób straciło pracę w spółce zależnej Premium Aerotec. Producent zamierza ponownie ocenić sytuację pod koniec marca przyszłego roku. Niewykluczone są wówczas następne redukcje. Wszystko zależy od popytu i tego jak przebiegać będzie proces odnowy branży lotniczej po pandemii koronawirusa SARS-CoV-2.

Przedstawiciele Airbusa i związek zawodowy Industriegewerkschaft Metall mają nadzieję na przedłużenie w najbliższych miesiącach obowiązującego wciąż regulaminu pracy w niepełnym wymiarze czasu. - To jednak krótkotrwałe rozwiązanie problemu. Sześć lat takiego funkcjonowania na pewno nie wchodzi w grę - zastrzegł Langhorst.

Lepsze perspektywy na przyszłość dają fabryce w Bremie tematy związane z wykorzystaniem wodoru czy materiałów przyjaznych dla środowiska. Ponadto Airbus zamierza rozszerzyć w Niemczech sektor usług serwisowych i naprawczych.