Branża lotnicza na całym świecie mierzy się z kryzysem infrastruktury

– Widzimy, że koszty rosną tam, gdzie mogą być nie do zniesienia dla linii lotniczych i pasażerów – powiedział dyrektor generalny IATA, Alexandre de Juniac, podczas Singapore Airshow Aviation Leadership Summit.

Przytoczył proponowany koszt 14 miliardów funtów (19,8 miliarda dolarów) dla budowy trzeciego pasa startowego na londyńskim lotnisku Heathrow oraz rozwój piątego terminalu na lotnisku Changi w Singapurze jako przykłady wyjątkowo drogich projektów lotniskowych. IATA współpracuje zarówno z władzami lotnisk Heathrow, jak też Changi w celu zarządzania tymi kosztami. Organizacja wezwała też rządy do zaangażowania linii lotniczych w projekty infrastrukturalne.

– Musimy zwracać uwagę na te koszty od samego początku – powiedział de Juniac. – Chcielibyśmy uniknąć dużych projektów, które nie są konieczne i w przyszłości mogą nie spełniać swojej roli, ponieważ infrastruktura lotniskowa jest bardzo kosztowna.

Heathrow zaproponowało już zmniejszenie kosztów ekspansji o 2,5 mld funtów. Tymczasem szef IATA przypomina, że do 2036 roku 7,8 miliarda ludzi będzie korzystać z transportu lotniczego. Wzrost liczby pasażerów znacznie przewyższy możliwości infrastrukturalne lotnisk.

Oczekuje się, że globalne zyski linii lotniczych, zgodnie z prognozami IATA, wzrosną w tym roku do 38,4 miliardów dolarów. Jednak marże zysku netto na poziomie 4,7 procent pozostają niskie w porównaniu z innymi branżami.

– Zmierzamy ku kryzysowi. Infrastruktura w ogóle nie jest budowana wystarczająco szybko, aby sprostać rosnącemu popytowi. Nasz entuzjazm jest ograniczony – podsumował de Juniac. Jego zdaniem zbyt wysokie koszty infrastruktury przełożą się na ceny biletów lotniczych, a w konsekwencji – na popyt.