BlueLight Humanitarian Airlines. Mają zmienić przewóz pomocy humanitarnej

Decyzja o wyborze A340 wynika zarówno z kosztów, jak i możliwości operacyjnych. Christian Sutter, szef działu inżynierii i konfiguracji kabin, podkreśla, że niska cena zakupu, duża ładowność oraz brak ograniczeń ETOPS przeważyły nad opinią o wysokim zużyciu paliwa.

- Technicznie rzecz biorąc, A340-300 idealnie wpisuje się w nasz profil operacyjny i jest dostępny w rozsądnej cenie. To dziś niszowy samolot, ale daje nam swobodę latania do odległych lub politycznie wrażliwych regionów – tłumaczy Sutter.

Założyciele BlueLight podkreślają, że szerokokadłubowy A340-300 idealnie nadaje się do elastycznych operacji w trudnych warunkach. Samoloty zostaną przystosowane do misji mieszanych: ewakuacji pasażerów, transportu medycznego (MedEvac) oraz przewozu humanitarnych ładunków cargo.

Pierwsze maszyny będą wykorzystywane około 900 godzin rocznie, co, jak tłumaczy współzałożyciel Pierre Bernheim, gwarantuje stałą gotowość operacyjną i możliwość wysłania jednego statku powietrznego w ciągu 72 godzin od zgłoszenia potrzeby.

- Model nie polega na lataniu jak najwięcej. Chodzi o to, by być gotowym dokładnie wtedy, gdy jest to potrzebne – zaznacza.

Kabina będzie modułowa i pozbawiona zbędnych udogodnień, co pozwoli maksymalizować miejsce na pomoc. W przedniej części kabiny przewidziano miejsce dla 150–180 pasażerów, zaś część pokładu głównego zostanie wydzielona pod funkcje medyczne, w tym szpital i ładunkowe. Dolny pokład będzie wykorzystywana głównie do frachtu masowego i na paletach, co, jak dodaje Bernheim, umożliwia „wykorzystanie wyjątkowo pojemnej przestrzeni cargo A340”.

BlueLight planuje także wykorzystanie frachtowych A320/A321F do krótszych misji i operacji na mniejszych lotniskach.

Celem linii jest uzupełnienie globalnej luki w transporcie humanitarnym – obecnie tylko ok. 30 proc. takich lotów jest odpowiednio zabezpieczonych. BlueLight chce oferować stałe ceny i szybką dostępność, co organizacje humanitarne określają jako „rozwiązanie, na które czekały”. Działania linii mają być wspierane przez ciężkie drony zdolne do dostarczania ładunków w miejsca niedostępne dla samolotów. Wyzwania dotyczą głównie pozwoleń na operacje w strefach kryzysowych, jednak współpraca z ekspertami i NGO ma to ułatwić.

W ciągu pięciu lat flota ma liczyć cztery samoloty, a w przyszłości airbusy A340 zostaną zastąpione nowszymi A330. Linia dąży także do ustanowienia nowego standardu gotowości misyjnej – szybszego reagowania i pewniejszego dostarczania pomocy tam, gdzie jest najbardziej potrzebna.

Trzy fazy rozwoju

Linia podzieliła swój rozwój na trzy etapy. W każdym z nich będzie dodawać jednego A340 i jednego A320/A321F. Pierwszy z nich to samolot A340 combi rozpocznie strategiczne bazowanie w Europie, wykorzystując możliwości lotów na bardzo długich dystansach do płynnego łączenia kontynentów europejskiego i afrykańskiego.Aby uzupełnić te operacje, linia planuje nabyć samolot A320/A321F, zaprojektowany do efektywnego obsługiwania tras krótkodystansowych na każdym kontynencie.

Druga faza planowana jest od 2030 r. kiedy druga baza operacyjna zostanie utworzona w Ameryce Północnej, w strategicznej lokalizacji, która pozwoli jej pełnić rolę centrum operacyjnego dla lotów w Ameryce Środkowej i Południowej. Baza ta będzie wykorzystywać połączenia komunikacyjne regionu, aby zapewnić wydajne trasy lotnicze w obu Amerykach.

Trzeci etap przewidziany jest do 2035 r. kiedy powstanie trzecia baza operacyjna w regionie Azji i Pacyfiku, co odzwierciedla zaangażowanie BlueLight w rozszerzanie połączeń na tym dynamicznym i szybko rozwijającym się rynku. Baza ta będzie stanowić punkt oparcia dla długodystansowych operacji z wykorzystaniem samolotów A340, umożliwiając płynne połączenia między kluczowymi destynacjami w Azji i poza nią.