Linie lotnicze Blue Air uruchomią w październiku pięć nowych tras z portu Bacau, gdzie postanowiono założyć nową bazę, którą będą obsługiwać trzy samoloty taniego przewoźnika.
Ośrodek znad Bystrzycy zyska połączenia do Bukaresztu, Klużu-Napoki, Paryża, Kolonii oraz Monachium. Do stolicy Rumunii będą oferowane cztery loty w tygodniu, a do największego miasta Siedmiogrodu trzy razy w tygodniu. Po dwa rejsy w tygodniu przewidziano na międzynarodowych trasach do stolicy Francji, a także do stolicy Bawarii i największego ośrodka nad Renem.
Port lotniczy Bacau na początku jesieni będzie w ten sposób obsługiwał łącznie trzynaście tras Blue Air. Wcześniej zaplanowano bowiem od 1 października codzienne rejsy do Londynu i Rzymu. Poza tym sześć razy w tygodniu z ośrodka znad Bystrzycy będzie można przemieścić się do Bergamo, a pięć razy w tygodniu do Turynu. Cztery razy w tygodniu przewidziano loty do Dublina, a trzy razy w tygodniu do Brukseli. Listę destynacji uzupełniają Madryt i Barcelona. Stolice hiszpańskiej Kastylii oraz Katalonii połączą z Bacau po dwa loty w tygodniu.
Blue Air ciężko doświadczyło skutków kryzysu wywołanego wirusem COVID-19.
Tanie linie lotnicze zawiesiły działalność i uziemiły swoją flotę, a 90 proc. pracowników odesłano w kwietniu na bezpłatne urlopy. Sytuacja poprawiła się dopiero w lipcu, kiedy przewoźnik wznowił regularny rozkład lotów. Wówczas rozpoczęto obsługę 29 miejsc docelowych. Liczba destynacji wzrosła do 50 po zniesieniu kolejnych rządowych ograniczeń. To jednak i tak tylko połowa oferowania sprzed wybuchu pandemii koronawirusa.
Blue Air posiada flotę osiemnastu Boeingów 737. Linie lotnicze przewiozły od 2004 roku ponad 30 mln pasażerów. Sukces
przewoźnika wynikał głównie z niskich cen biletów, co w tym regionie Bałkanów ma istotne znaczenie, ze względu na znacznie niższe dochody w porównaniu z innymi krajami Europy.
Przychody
Blue Air spadły o ponad 100 mln euro od marca do czerwca, chociaż w kwietniu rząd Rumunii zatwierdził pomoc 130 mln euro na pomoc taniemu przewoźnikowi oraz narodowym liniom lotniczym TAROM. Nie jest jednak do końca jasne w jaki sposób pieniądze zostały podzielone między dwóch przewoźników.