Bez wiz do USA. Milczarski: Ludzie nie chcieli występować o wizy. Dla wielu to kwestia godności

We wtorek na Lotnisku Chopina odbyła się oficjalna inauguracja pierwszego rejsu do Stanów Zjednoczonych, którego pasażerowie mogą polecieć do tego kraju na 90 dni bez wiz. Na swój rejs czekali podróżni, wybierający się do Los Angeles. – To jeden z pierwszych rejsów naszej linii, na których mogą się znaleźć pasażerowie, którzy w oparciu o Wiza Viewer Program (system ESTA) mogą dokonać elektronicznej rejestracji i polecieć na USA bez wizy na 90 dni. To wystarczający okres, aby zrobić jakiś biznes albo zwiedzić Stany Zjednoczone turystycznie – przekonywał prezes LOT-u, Rafał Milczarski.

Milczarski jest zdania, że zainteresowanie Polaków podróżami do Stanów będzie stale rosło. – Jako LOT zwiększamy zakres naszej działalności na rynku transatlantyckim. W ciągu czterech lat, od kiedy jestem prezesem, ponad dwukrotnie zwiększyliśmy liczbę miejsc i pasażerów, latających między Polską a Stanami. Myślę, że zniesienie wiz będzie akceleratorem ruchu na tej trasie – dodał.

Program Bez Wiz do USA okazał się sukcesem, a LOT był koordynatorem kampanii. Rafał Milczarski dziękował z tej okazji Georgette Mosbacher, ambasador USA w Polsce, która obok szefa LOT-u i Mikołaja Wilda, pełnomocnika ds. budowy CPK, wzięła udział w wydarzeniu. Prezes narodowego przewoźnika zwrócił również uwagę, że zniesienie wiz zawdzięczamy także przyjaźni między prezydentami USA i Polski, Donaldem Trumpem i Andrzejem Dudą.

Kilkadziesiąt tysięcy nowych chętnych

Pozytywne skutki programu, według prezesa LOT-u, są odczuwalne już teraz. – W ramach inicjatywy Bez Wiz do USA, szacujemy, że w ciągu półtora roku trwania kampanii zwiększyliśmy liczbę aplikacji o amerykańskie wizy o grube kilkadziesiąt tysięcy osób – podkreślał Rafał Milczarski. Jak dodał, LOT obserwuje również znaczący wzrost wejść na stronę internetową przewoźnika i wyszukań rejsów między USA a Polską. Jednak realne wskaźniki ekonomiczne, takie jak wypełnienie samolotów czy liczba sprzedanych miejsc, będzie można zaobserwować dopiero po kilku miesiącach funkcjonowania programu.

– Uważamy, że sytuacja, która była, czyli konieczność występowania po wizę przy każdej podróży, była nienormalna. Dla wielu osób to była kwestia godności – nie chcieli po te wizy występować. To bardzo często zamożni ludzie sukcesu z Polski, którzy unikali podróży do Stanów ze względu na to, że nie chcieli się poddawać procedurze wizowej. Teraz będą mogli w zaciszu swojego domu po prostu wypełnić formularz, potem krótka rozmowa z pracownikiem emigracyjnym – dokładnie na tej samej zasadzie jak w przypadku wizy. Ważne jest, żeby mieć wykupiony bilet powrotny i wtedy można spokojnie lecieć do Stanów Zjednoczonych – opowiadał Milczarski.

Dodał, że nie oznacza to jednak, że wizy zostały zniesione całkowicie. Osoby ubiegające się o wyjazd na 6 miesięcy, nadal zobowiązane są wystąpić o wizę. – Po prostu zwiększył się wachlarz możliwości dla Polaków. ESTA kosztuje 14, a nie 160 dolarów – wyjaśnił Rafał Milczarski.

Więcej pasażerów to więcej rejsów

Narodowy przewoźnik otwiera kolejne połączenia do Stanów Zjednoczonych – niedawno zapowiedziany został nowy kierunek: z Warszawy do San Francisco od 5 sierpnia 2020 roku. Milczarski nie ukrywa, że w planach są kolejne połączenia.

Obecnie z Polski LOT wykonuje połączenia na dwa porty lotnicze w Nowym Jorku – JFK i Newark, Chicago, a także Miami i Los Angeles. Z Kraków Airport od początku sezonu letniego będzie opierował pięć razy w tygodniu na trasie do Chicago oraz od sierpnia do JFK.

– Między Stanami a Polską latamy od 1973 roku, jesteśmy jednym z najbardziej doświadczonych przewoźników na rynku transatlantyckim i ogromnie się cieszymy, że rzesze Polaków wybierają LOT jako swojego ulubionego przewoźnika na tych trasach – podsumował prezes Polskich Linii Lotniczych LOT.