Alitalia poinformowała w oficjalnym komunikacie o uruchomieniu od lipca pięciu krajowych tras z portu Rzym-Fiumicino. Nie zdecydowano się dodać do usług żadnego połączenia z północnymi regionami Półwyspu Apenińskiego.
1 lipca z Wiecznego Miasta odlecą pierwsze rejsy narodowego przewoźnika do Brindisi, Florencji oraz Reggio Calabria. Trzy dni później połączenie ze stolicą Włoch zyska Lampedusa i Pantelleria. Dopiero na sierpień planowany jest wstępnie pierwszy lot z Rzymu do Warszawy.
Alitalia oferuje od 22 czerwca cztery dzienne połączenia Rzymu z Mediolanem. Do stolicy Lombardii maszyny przewoźnika odlatują o godz. 9:05, 13:20, 17:50 i 22:00. Pięć razy dziennie obsługiwane są również połączenia z Cagliari na Sardynii oraz Palermo na Sycylii, trzy razy dziennie z Katanią na Sycylii, dwa razy dziennie z Alghero i Olbią, natomiast raz w ciągu doby odlatuje maszyna do Bari w Apulii.
Narodowy przewoźnik Włoch w sumie w czerwcu obsługiwał 30 tras w 25 portach lotniczych, z czego piętnastu na terenie Półwyspu Apenińskiego. Sześć miesięcy wcześniej liczby były nieporównywalnie korzystniejsze, bowiem linia lotnicza działała na 88 trasach międzynarodowych i 26 krajowych. 2 lipca ruszą transatlantyckie rejsy z Rzymu do portu Nowy Jork-JFK oraz na Półwysep Iberyjski do Madrytu i Barcelony.
Alitalia została w czerwcu przejęta przez włoski rząd, który na ratowanie znajdującej się w katastrofalnym stanie finansowym linii lotniczej wyłożył trzy mld euro.
Nacjonalizacja przewoźnika, który zatrudnia 11 tys. osób, zakończyła trzy lata bezskutecznych prób sprzedaży i negocjacji.
Lufthansa, Delta Air Lines i EasyJet oraz państwowa spółka kolejowa Ferrovie Dello Stato tymczasowo wykazały zainteresowanie linią lotniczą przed rezygnacją. Twierdząc, że potencjał znalezienia nabywcy w kontekście pandemii koronawirusa COVID-19 jest prawie zerowy, włoski rząd postanowił
renacjonalizować Alitalię. Przewoźnik pod kontrolą państwa ma położyć nacisk głównie na trasy dalekodystansowe i zawrzeć nowe sojusze transatlantyckie. Rząd dołoży również wszelkich starań, aby chronić obecny poziom zatrudnienia w linii lotniczej.