"Papuga" pierwsza poleci do CPK. "Sezon 2028 będzie w pełni komercyjny"

Horała zapewnił, że w najbliższym czasie zostanie przedstawiona konkretna delimitacja inwestorska obiektów infrastruktury Portu Solidarność. Przypomniał, że proces takiego dużego projektu we współczesnym państwie należącym do Unii Europejskiej, jest procesem wieloletnim, który ma kilkadziesiąt podprocesów i każdy z nich ma kilka kamieni milowych.

- Wszystko po kolei musi nastąpić. Od absolutnego zera do pierwszego lotu. Jeden z przykładów: żeby uzyskać decyzje środowiskowe, które są kluczowe do tego jak wygląda inwestycja, trzeba przeprowadzić i to narzuca prawo, inwentaryzację środowiskowo przyszłego terenu inwestycji we wszystkich sezonach wegetacyjnych, czyli wiosną, latem, jesienią i zimą. W naszym przypadku nawet kilkuset przyrodników bada w terenie rośliny, zwierzęta, owady, migracje. To trwa rok. Nie ma opcji, żeby to trwało krócej. A to tylko jedno z kilkuset działań, które są realizowane równocześnie - tłumaczył gość programu.

Pełnomocnik rządu ds. Portu Solidarność przypomniał, że podpisano już kilka konkretnych umów w ramach komponentu kolejowego, a prace przygotowawcze obejmują ponad 1000 km linii kolejowych.

– Niebawem będziemy podpisywać umowę na projektowanie tunelu dla kolei dużych prędkości pod centrum Łodzi, zaraz wchodzi też master plan. Pierwszy lot planowany jest w 2027 rok i przypuszczam, że zrealizuje go "Papuga", samolot PAŻP, który dokona oblotu, żeby przetestować korytarze podejścia. Sezon letni w 2028 roku powinien być w pełni komercyjny. Wówczas dostępnych powinno być już dużo połączeń. To jest ambitny harmonogram i zakłada 10 lat od stanu absolutne zero do pierwszego lotu - kontynuował Horała.

Czy uruchomienie CPK odbędzie się zgodnie z planem? – Jakieś opóźnienia zdarzają się zawsze. Jeszcze wiele przed nami. Jeśli wystąpiły drobne potknięcia udało się je nadrobić innymi działaniami. Jak to porównać z Berlinem, to tam harmonogram trwał 26, a nawet 27 lat. To pokazuje skalę wyzwania. 10 lat budowano lotnisko w Stambule, gdzie uwarunkowania i konsultacje społeczne są traktowane jednak z większym przymrużeniem oka – podsumował wiceminister infrastruktury.