Zeznania prezesa Amber Gold obciążają polskie lotniska?

W środę w warszawskim sądzie okręgowym były szef Amber Gold został przesłuchany przez sejmową komisję śledczą. Posłowie pytali go przede wszystkim o okoliczności powstania spółki oraz o osoby stojące za pomysłem stworzenia piramidy finansowej. Nie zabrakło jednak również wątków związanych z lotniskami.

Łódź szukała przewoźnika za wszelką cenę?

Tomasz Rzymowski (Kukiz’15) pytał Marcina P. o to, jak wyglądało obniżanie opłat na poszczególnych lotniskach. Prezes Amber Gold mówił o tym, że najtrudniejsze było wynegocjowanie korzystnych warunków w stołecznym porcie lotniczym. Zupełnie inaczej wyglądała sytuacja w Łodzi.

- Łódź, żebyśmy latali, bardzo duże pieniądze oferowała. To była umowa podpisana o zachowaniu poufności z Łodzią, tylko czy to było z Urzędem Miasta w Łodzi, czy to było z samym portem lotniczym, to ja już teraz nie powiem” – mówił Marcin P. podczas przesłuchania.

Jeśli chodzi o to, czy środki finansowe z Łodzi przelano ostatecznie na konto, założyciel Amber Gold stwierdził, iż wydaje mu się, że nie doszło do podpisania ostatecznej umowy, była tylko umowa przedwstępna.

Łódź zaprzecza zeznaniom

Przedstawiciele łódzkiego lotniska przyznają, że zawarto z OLT Express cztery standardowe umowy. Była to umowa na dowóz bagażu, na obsługę handlingową, na pobieranie opłat za nadbagaż i inne usługi oraz umowę lotniskową. Na podstawie tej ostatniej umowy lotnisko pobierało opłaty za lądowanie statków pasażerskich, za odlatujących pasażerów w ruchu krajowym, międzynarodowym i czarterowym.

- Opłaty i zniżki od opłat (w przypadku przewiezienia dużej liczby pasażerów lub wykonania dużej liczby operacji) są zgodne z Cennikiem opłat lotniskowych (tzw. taryfa lotniskowa), który podlega zatwierdzeniu przez Prezesa Urzędu Lotnictwa Cywilnego – skomentowali przedstawiciele lotniska dodając, że nie oferowano żadnych pieniędzy, nie było żadnych poufnych umów.

Goleniów miał trafić w ręce Marcina P.?

Podczas zeznań pojawił się również wątek lotniska w Szczecinie. Według Marcina P. szczeciński port był na skraju upadłości. - Propozycja ze strony marszałka województwa zachodniopomorskiego była taka, że mogą nam sprzedać część udziałów w porcie lotniczym, by tylko go dofinansować – powiedział Marcin P., podkreślając jednocześnie, iż nie był zainteresowany transakcją.

Do wypowiedzi założyciela Amber Gold ustosunkował się marszałek województwa Olgierd Geblewicz wyjaśniając, iż samorząd nigdy nie rozważał takiej transakcji. Wydano też oficjalne oświadczenie w tej kwestii.

„Port Lotniczy Szczecin-Goleniów jako jeden z nielicznych portów w Polsce ze względów ostrożnościowych wobec nowego przewoźnika, jakim było OLT Express, zastosował przedpłaty w opłatach lotniskowych, co było przedmiotem krytyki ze strony firmy OLT Express”. Marszałek dodał też, że województwo od wielu lat poprzez dokapitalizowania portu systematycznie zwiększa w nim swoje udziały.

OLT Express to linie, które powstały w 2011 roku, dzięki kapitałowi Amber Gold. Przewoźnik zainaugurował działalność, uruchamiając połączenia między Gdańskiem a Warszawą. Linia obsługiwała też trasy z Poznania, Szczecina, Wrocławia, Bydgoszczy, Łodzi, Katowic, Krakowa i Rzeszowa. 26 lipca 2012 roku OLT Express poinformowały o zawieszeniu wszystkich połączeń regularnych. Tego samego dnia linie złożyły do sądu wniosek o upadłość.