Zapowiedź strajków i groźba paraliżu na Heathrow

W strajku weźmie udział blisko 2000 pracowników największego lotniska na Wyspach Brytyjskich. Początek akcji zaplanowano na 24 czerwca. Protestujący zapowiadają, że będą strajkować łącznie przez 31 dni aż do 27 sierpnia, jeśli ich postulaty nie zostaną spełnione.

Sporych utrudnień muszą spodziewać się pasażerowie korzystający z odpraw w terminalach 3 i 5. Tutaj kolejki do kontroli bezpieczeństwa mogą być znacznie dłuższe w sezonie letnim.

Związkowcy z Unite odrzucili już pierwszą propozycję podwyżek poniżej 10,1 proc. inflacji i domagają się znacznie wyższych wynagrodzeń. Przedstawiciele najważniejszego lotniska stolicy Anglii zapewniają, że zrobią wszystko, co w ich mocy, aby zminimalizować skalę zakłóceń dla podróżnych. – Większość nie popiera strajku kolegów z Unite i to pozostaje faktem. Przygotowaliśmy propozycję podwyżek w ciągu najbliższych dwóch lat, które przebiją poziom inflacji – broni się rzecznik Heathrow, dodając, że rozmowy ze związkowcami są kontynuowane.

Akcje protestacyjne zaplanowano na 24, 25, 28, 29 i 30 czerwca, następnie 14, 15, 16, 21, 22, 23, 24, 28, 29, 30 i 31 lipca oraz 4, 5, 6, 7, 11, 12, 13, 14, 18, 19, 20, 24, 25, 26 i 27 sierpnia.

– Heathrow to niesamowicie bogata firma, która tego lata spodziewa się ogromnych zysków i bonanzy wynagrodzeń dla kadry kierowniczej. Lotnisko pomyliło jednak priorytety – uważa Sharon Graham z Unite. Strajkujący będą domagać się poprawy warunków pracy i wynagrodzenia, żeby odpowiadały kosztom życia, które rosną w najszybszym tempie od prawie 40 lat. W minionym roku latem panował chaos na Heathrow z powodu niedoborów kadrowych. Teraz zapowiada się kolejny armagedon dla podróżujących przez największy port lotniczy Wielkiej Brytanii.