Linie lotnicze Finnair opublikowały wyniki za drugi kwartał bieżącego roku. Od kwietnia do końca czerwca popyt na podróże lotnicze oraz liczby pasażerów narodowego przewoźnika Finlandii systematycznie rosły, zwłaszcza w Europie i Stanach Zjednoczonych. Niemniej cena paliwa była na historycznie wysokim poziomie, a rosyjska przestrzeń powietrzna pozostawała zamknięta przez cały drugi kwartał.
Przychody nordyckich linii lotniczych zwiększyły się do pułapu 550 mln euro, głównie dzięki temu, że ruch pasażerski, usługi pomocnicze i cargo wzrosły znacząco rok do roku. Silny popyt nie przeszkodził w podniesieniu cen biletów przez narodowego przewoźnika Finlandii. Ten ruch pozwolił częściowo pokryć koszty, zwiększone rekordowo wysokimi cenami paliw.
Podróże, zwłaszcza do miejsc docelowych na Dalekim Wschodzie Azji, pozostały ograniczone ze względu na utrzymywane dłużej restrykcje związane z pandemią koronawirusa SARS-CoV-2. W porównaniu z analogicznym okresem 2019 roku oferowanie było na poziomie 30 proc. stanu sprzed trzech lat.
Dłuższe rejsy ze względu na zamkniętą rosyjską przestrzeń powietrzną zwiększyły koszty paliwa i personelu obsługującego azjatyckie połączenia. Miało to znaczący wpływ na rentowność tych tras, pomimo wsparcia silnym popytem na transport ładunków.
Finnair w drugim kwartale wycofały się z wykorzystania 290 z 400 mln euro pożyczki kapitałowej udzielonej przez decydentów z Helsinek. Udało się również zmniejszyć zadłużenie przewoźnika. Prognozy ze względu na wojnę w Ukrainie, wahania cen energii, kursów walut oraz inflację, są jednak sporym wyzwaniem. Według linii lotniczych z północy Europy niepewność będzie się utrzymywać, dlatego jesienią zostanie wdrożona nowa strategia poprawy rentowności oraz wzmocnienia pozycji finansowej. Narodowy przewoźnik Finlandii nie ukrywa bowiem również w swoich przewidywaniach, że trzeci rok z rzędu zakończy na minusie.
"Zgodnie z oczekiwaniami popyt na podróże był silny. Cargo również utrzymało dobre wyniki, chociaż przychody z przewozów ładunków były niższe niż w pierwszym kwartale. Wynik obciążyło jednak historycznie drogie paliwo w połączeniu z mocnym dolarem" – podkreślono w oficjalnym komunikacie.
"Stłumiony popyt zmaterializował się od początku lata, więc jest obecnie silny na kilku rynkach. Ludzie chcą podróżować po długiej przerwie spowodowanej pandemią, a także są gotowi zapłacić więcej za bilety. Ten efekt złagodził nieznacznie presję kosztową" – zaznaczyły Finnair.
Według nordyckich linii lotniczych może się jednak okazać, że do jesieni popyt przynajmniej w pewnym stopniu osłabnie, ponieważ wysoka inflacja wpłynie na nawyki zakupowe klientów. To powoduje wspomnianą wyżej niepewność w środowisku operacyjnym przewoźnika, który nie zdecydował się na początku bieżącego roku na hedging paliwa, aby nie generować dodatkowych kosztów w momencie, kiedy na całym świecie obowiązywały jeszcze restrykcje związane z rozprzestrzenianiem się wariantu omikron koronawirusa SARS-CoV-2.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem
zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów
zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji
handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu
w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z
siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.