Słowenia nie zastąpi Adria Airways innym przewoźnikiem

Miała być nowa Adria

Bankructwo Adria Airways sprawiło, że Słowenia stanęła przed obliczem sporego ograniczenia łączności lotniczej. Dlatego słoweński rząd nadał priorytetowe znaczenie jak najszybszemu ustanowieniu nowego przewoźnika flagowego.

W przeszłości pasażerowie podróżujący do i ze Słowenii mieli wiele połączeń do wyboru. Wszystko dzięki Adrii, która kilka razy dziennie łączyła Lublanę ze wszystkimi głównymi ośrodkami europejskimi. Loty z najczęstszymi połączeniami odbywały się głównie do węzłów Lufthansa Group w Brukseli, Frankfurcie, Zurychu, Wiedniu i Monachium.

Ale Adria miała również liczne połączenia i umowy codeshare z innymi głównymi ośrodkami, takimi jak Paryż, Amsterdam i Moskwa. Lublana miała bardzo niewiele bezpośrednich lotów do miast europejskich, ponieważ większość ruchu w Europie i cały ruch transkontynentalny był kierowany lotami dowożącymi pasażerów Adrii do głównych węzłów komunikacyjnych.

Po co nowa linia?

Motywacją do ponownego uruchomienia krajowej linii lotniczej dla słoweńskiego rządu było zapewnienie zatrudnienia wszystkim osobom, które pozostały bez pracy po bankructwie Adria Airways.

Inną ważną motywacją była znacząca strata dla słoweńskiej gospodarki przewidywana po upadku Adrii. Chodzi przy tym nie tylko o turystykę, ale też utratę zdolności przewozowych usług towarowych, na której polegają słoweńscy eksporterzy.

Dlaczego więc słoweński rząd nie uratował Adrii, skoro powszechnie oczekiwano bankructwa, co ma negatywny wpływ na gospodarkę i zatrudnienie? Odpowiedź leży w ostatnich miesiącach działalności Adrii.

Adria musiała upaść

Operacje Adrii w 2019 roku obejmowały oszałamiającą liczbę opóźnień, częste odwołania lotów, niezapłacone roszczenia odszkodowawcze oraz sporadyczne uruchamianie i cięcia tras. Linia lotnicza była przedmiotem śledztwa karnego w Szwajcarii i wrogo nastawione były do niej lokalne media.

Ponadto prywatyzacja Adrii w 2016 r. była powszechnie uważana za tak zły ruch, że rząd słoweński nie miał innego wyboru, jak pozwolić, by linia upadła. W ramach wątpliwej działalności nowych właścicieli sprzedano nawet markę Adrii. W związku z tym Słowenia w ogóle nie byłaby w stanie przywrócić Adrii Airways pod tą samą nazwą.

Linia lotnicza poprosiła o pomoc finansową i otrzymała część dotacji na trasę do Brukseli. Ale ogólnie rzecz biorąc, rząd nie stanął na przeszkodzie upadkowi przewoźnika.

Dlaczego plany się nie powiodły?

Zadanie utworzenia nowej krajowej linii lotniczej to ogromne przedsięwzięcie. Nowa słoweńska krajowa linia lotnicza musiałaby odbudować wszystko, co miała Adria. Obejmowałoby to ponowne ubieganie się o Star Alliance, pozyskiwanie miejsc na lotniskach i ponowne zatrudnienie pracowników Adrii.

Rząd słoweński początkowo oszacował, że przywrócenie nowej krajowej linii lotniczej potrwa do lutego 2020 r. W międzyczasie zagraniczne linie lotnicze zwiększyły swoją obecność w Słowenii do takiego stopnia, że nie jest już potrzebna nowa Adria.

Jak poinformował wczoraj Simple Flying, większość utraconych połączeń została zastąpiona. Lufthansa Group uruchomiła całą sieć z Lublany. Wizz Air powraca, podobnie robi też Iberia. Tymczasem linie Montenegro Airlines, Aeroflot i Air France podwoiły częstotliwości lotów do Lublany.