Południowoafrykańska linia lotnicza Mango Airlines obniży pensje pracowników o połowę – donosi "Simple Flying". Decyzja być może uratuje South African Airways, która jest spółką macierzystą taniego przewoźnika. Koszt takich działań może być bardzo wysoki.
Firma z siedzibą w Johannesburgu zatrudnia ponad 500 osób i zawiesiła swoje usługi do początku czerwca. Zaoszczędzone w ten sposób środki są bardzo ważnie, ponieważ banki są coraz mniej chętne udzielaniu pożyczek liniom lotniczym.
Mango Airlines obsługuje niewielką flotę czternastu Boeingów 737-800, oferując rejsy na terenie Republiki Południowej Afryki oraz do Tanzanii. Poza zawieszeniem lotów, dużym problemem dla Mango Airlines jest spółka macierzysta,
South African Airways, która upadła i ma zostać zastąpiona nową linią lotniczą.
Solidny przewoźnik jedynym ratunkiem dla bankruta?
Mango Airlines jeszcze w 2017 roku osiągnęły zysk, ale tani przewoźnik, wiążąc się z narodową linią lotniczą, powiązał de facto z nią swoje losy. Zaoszczędzone wcześniej środki zostaną niestety wykorzystane na wsparcie South African Airways. Minister ds. przedsiębiorstw publicznych w RPA Pravin Gordhan zapewnił, że pracownicy dobrowolnie poddali się redukcji wynagrodzenia, chociaż jest to sprzeczne z doniesieniami, że zatrudnieni nie zostali jeszcze nawet poinformowani o cięciach.
– Mango Airlines było stosunkowo dobrze zarządzaną linią lotniczą i musimy teraz poczekać, żeby zobaczyć, jakie zmiany nastąpią zarówno w kraju, jak i na świecie, w odniesieniu do tanich linii lotniczych i jaka jest ich przyszłość – podkreślił Gordhan.
Istnieje teraz ryzyko, że dobrze zarządzana Mango Airlines zostanie całkowicie wykorzystana do wsparcia niewydolnej linii South African Airways. Środowisko branży w tym regionie sugeruje nawet, że tani przewoźnik może zostać sprzedany, a pozyskane z tej transakcji fundusze mogą być przekierowane z powrotem do spółki macierzystej. Byłoby to marnowanie dobrze zarobionych pieniędzy.
Wstyd na poziomie biznesowym i katastrofa dla pracowników
Problemy w South African Airways sięgają wielu lat i nie są jedynie konsekwencją obecnej pandemii koronawirusa SARS-CoV-2. To może oznaczać, że pracownicy Mango Airlines nie tylko muszą pogodzić się z obniżką wynagrodzeń, ale być może także stracą nawet pracę. Na poziomie indywidualnym może to być katastrofalne dla wielu osób i ich rodzin. Na poziomie biznesowym byłby to wielki wstyd.
Padają więc sensowne argumenty w coraz bardziej żywiołowej dyskusji, że państwo powinno mocniej zaangażować się w ratowanie zarabiającego taniego przewoźnika, a nie wspierać niewydajną macierzystą linie lotniczą. Potencjał powietrznych podróży w RPA jest ogromny i osłabianie solidnego Mango Airlines, działające tylko na ośmiu trasach, wydaje się teraz niepotrzebne.