Przewoźnicy nie przekazywali koniecznych danych. Czy będą kary?

Od maja 2018 r. przewoźnicy wykonujący loty międzynarodowe są zobowiązane do przekazywania SG dokładnych danych pasażerów danego lotu najpóźniej na dobę przed jego rozpoczęciem. Ich gromadzenie w centralnym systemie ma ułatwiać walkę z atakami terrorystycznymi oraz innymi przestępstwami. Zasada ta obowiązuje również w pozostałych państwach Unii Europejskiej.

Niestety, większość przewoźników nie dopełniało tego obowiązku. Część z nich tłumaczy się... brakiem świadomości jego istnienia. Jak twierdzą niektóre, mniejsze firmy, nie zostały one poinformowane przez SG o zmianie przepisów, nie zaproszono też ich przedstawicieli na szkolenia poświęcone ich wypełnianiu. Straż Graniczna odpiera te zarzuty, powołując się m. in. na fakt publikacji nowych przepisów w Dzienniku Ustaw.

Za niedopełnienie obowiązku grozi kara w wysokości 20 tys. zł za jeden lot. W ostatnich miesiącach Straż Graniczna zaczęła masowo wszczynać w tej sprawie postępowania administracyjne – w ostatnich trzech miesiącach było ich, według danych SG, aż 17 tysięcy. Kary finansowe, pomnożone przez liczbę lotów, mogą stać się poważnym obciążeniem dla mniejszych przewoźników, których sytuacja po półtora roku pandemii COVID-19 i bez tego jest bardzo ciężka.

Jak twierdzi cytowana przez „Rzeczpospolitą” pełnomocniczka przewoźników mec. Maria Bysiewicz, Straż Graniczna nie jest otwarta na polubowne zakończenie sporu. Zagrożeni karami operatorzy odwołują się wobec tego od decyzji o opłatach karnych. Jednym z proponowanych rozwiązań jest abolicja. Mniejsze podmioty mają tu sojusznika w PLL LOT. Narodowy przewoźnik złożył już wniosek o niestosowanie kar przez pół roku od daty wejścia przepisów w życie. Warunkiem jest jednak podjęcie konkretnych kroków na rzecz sprawnego przekazywania danych w przyszłości.