Przesłanki przemawiające za budową Centralnego Portu Lotniczego

Boniecki wychodzi z założenia, że jedną z przesłanek dla budowy Centralnego Portu Lotniczego może być przejęcie narodowego przewoźnika przez jedna z trzech dużych, europejskich grup lotniczych. Gdyby inwestycja faktycznie została zrealizowana, Lotnisko Chopina musiałoby zostać zamknięte.

– Po zakończeniu transakcji należałoby skierować pytanie do nowego właściciela o zapotrzebowanie w długim okresie czasu na infrastrukturę lotniskową o określonych parametrach eksploatacyjnych. Wypadałoby też dodać, że w przypadku wybudowania nowego portu między Warszawą a Łodzią, wpisanego w krajową sieć autostrad i linii kolejowych, lotnisko im. Chopina zostałoby zamknięte. Odpowiedź grupy lotniczej zawierająca potrzebę dysponowania przepustowością kilkukrotnie większą niż oferuje port Chopina powinna być głównym czynnikiem budowy Centralnego Portu Lotniczego – twierdzi ekspert. Od razu dodaje jednak, że w takiej sytuacji proces decyzyjny skomplikowałby się jeszcze bardziej. Zdaniem Bonieckiego trudno bowiem oszacować zainteresowanie grup lotniczych nabyciem pełnego pakietu udziałów PLL LOT.
– Przewoźnicy sieciowi skupieni w Grupie Lufthansy posiadają bazy w 5 portach węzłowych, członkiem grupy są też linie Eurowings operujące w modelu hybrydowym, stąd niemiecki koncern będzie raczej dążyć do poprawy koordynacji kształtowania oferty przewozowej we własnych portach przesiadkowych zamiast dodać do tej oferty kolejny hub. W przypadku International Airlines Group pozostaje nieznane międzynarodowe otoczenie regulacyjne dla podaży pasażerskich usług przewozowych w Wielkiej Brytanii po jej wyjściu z Unii Europejskiej, co przez pewien czas nie będzie czynnikiem sprzyjającym przejmowaniu przez IAG kolejnych operatorów. Z kolei Air France jest w procesie wieloletniej restrukturyzacji i planuje ograniczenie oferty przewozowej, co w najbliższych latach wyeliminuje grupę Air France – KLM jako podmiot realizujący strategię ekspansji przez przejęcia przewoźników takich jak LOT – tłumaczy Boniecki.

Jego zdaniem nowy właściciel może też wcale nie planować ekspansywnej strategii rozwojowej dla polskiego operatora. Wzrost można bowiem, zdaniem Bonieckiego, realizować przez jednoczesną wymianę obecnie posiadanych samolotów na większe oraz wpisanie połączeń międzykontynentalnych LOTu do porozumień o wspólnym realizowaniu przewozów.

Jak wskazuje Boniecki, warunkiem budowy CPL jest także możliwość powstania „Airport City”.

– Porty lotnicze na całym świecie dywersyfikują przychody przez rozbudowę usług pozalotniczych. Najczęściej obejmuje ona wznoszenie budynków komercyjnych we współpracy z partnerem kapitałowym. Wyzwaniem, które dostrzegam w chwili obecnej, jest określenie optymalnego kształtu miasteczka lotniskowego położonego na terenach rolnych. Z uwagi na odległość między CPL a centrami dużych miast może wystąpić problem z pozyskaniem inwestorów prywatnych gotowych do współudziału w takim projekcie lub z komercjalizacją wzniesionych obiektów. Dlatego od samego początku do prac analitycznych powinni zostać włączeni eksperci od rynku nieruchomości komercyjnych, którzy wypowiedzą się na temat możliwości budowy efektywnego ekonomicznie „Airport City”. Brak przesłanek pozyskania solidnego strumienia przychodów pozalotniczych byłby argumentem przeciwko budowie Centralnego Portu Lotniczego – podsumowuje Boniecki.