Problemy Swiss i Lufthansy z rejsami do Hongkongu. "Nieakceptowalne zasady"

Narodowy przewoźnik Szwajcarii wstrzymuje wciąż rejsy do specjalnego regionu administracyjnego Chin, natomiast narodowy przewoźnik Niemiec zmienił trasę lotu.

Zarządzający Swiss napisali notatkę do swoich pracowników, w której podkreślają, że nowe zasady, obowiązujące po przylocie do Hongkongu, nie są "ani zrozumiałe, ani akceptowalne". Załogi muszą być bowiem nie tylko w pełni zaszczepione. Wymagane są jeszcze po wylądowaniu i podczas pobytu testy PCR. Dodatkowo piloci oraz stewardessy i stewardzi nie mogą opuszczać swoich pokoi hotelowych.

Narodowe linie lotnicze Szwajcarii na razie zdecydowały się ze względów organizacyjnych kontynuować zaordynowane od grudnia zawieszenie rejsów nad Deltę Rzeki Perłowej. Decyzję potwierdziła serwisowi "aeroTELEGRAPH" rzeczniczka przewoźnika z grupy Lufthansy.

Największe linie lotnicze Europy próbowały znaleźć kompromisowe rozwiązanie z władzami Hongkongu, jednak póki co starania są nieskuteczne. Narodowy przewoźnik Niemiec aktualnie nie lata bezpośrednio do specjalnego regionu administracyjnego Chin, ale wykorzystując międzylądowanie w Bangkoku. Właśnie w stolicy Tajlandii załogi Lufthansy wymieniają się, żeby nieznacznie ułatwić organizację rejsów z uciążliwymi procedurami narzuconymi przez partnerów z Hongkongu.