Ustawa o budowie Centralnego Portu Komunikacyjnego w sobotę została podpisana przez prezydenta Andrzeja Dudę. Port ma zostać otwarty w październiku 2027 roku i jest szykowany docelowo na możliwość obsługi ponad 100 mln pasażerów rocznie. Znacznie ambitniejszą wizję CPK ma prezes LOT-u, Rafał Milczarski.
W rozmowie z Radiem Maryja szef Polskich Linii Lotniczych LOT stwierdził, że Warszawa na budowie wielkiego lotniska nie straci, a może jedynie „ogromnie zyskać”. Dodał, że dzięki Centralnemu Portowi Komunikacyjnemu, Polska z kolei ma szansę stać się „najważniejszym w Europie Środkowej hubem przesiadkowym”.
– Nie będziemy generować kosztów zewnętrznych nad głowami Warszawiaków. Będziemy w stanie zbudować port z prawdziwego zdarzenia. (…) Teren, który zostanie pod tę inwestycję przeznaczony, będzie pozwalał na zbudowanie lotniska o pojemności co najmniej do 100 mln pasażerów, a nawet myślę, że więcej – do 150 lub 200 mln – powiedział w rozmowie z Radiem Maryja Rafał Milczarski.
Przypomnijmy, że największe pod względem obsługi pasażerów, amerykańskie lotnisko Hartsfield-Jackson Atlanta, w całym ubiegłym roku przyjęło 104 mln podróżnych. Po piętach Amerykanom depczą jednak Chińczycy – o krok od zdobycia tytułu lotniska, obsługującego największą liczbę pasażerów na świecie, był port lotniczy w Pekinie z ponad 95 mln pasażerów rocznie.
Przewiduje się również, że to właśnie Chiny będą wyprzedzać Stany Zjednoczone, jako największy na świecie rynek podróży lotniczych, już w 2022 roku. Aby poradzić sobie z gwałtownym wzrostem liczby lotów, Pekin buduje olbrzymie lotnisko o wartości 17,02 mld dolarów na południowych przedmieściach. Otwarcie lotniska planowane jest w przyszłym roku.
Czy zgodnie z wypowiedzią Rafała Milczarskiego, CPK będziemy mogli porównać do największych lotnisk świata, generujących ogromne liczby podróżnych? Lotnisko w Baranowie będzie potrzebowało
potoków pasażerów, które mają im zapewnić podróżni z Europy Wschodniej, Bałkanów oraz Azji. – CPK to narzędzie globalnej konkurencji dla polskiego lotnictwa. Chcemy być wrotami dla Europy dla lotów z Azji – podkreślał Milczarski.