Spadek liczby lotów pasażerskich spowodowany pandemią koronawirusa przy jednoczesnym popycie na artykuły z handlu elektronicznego może spowodować komplikacje w szczycie sezonu – podczas Świąt Bożego Narodzenia. Oferowanie w lotnictwie będzie mocno ograniczone, a stawki frachtu lotniczego wzrosną – alarmuje Agencja Reutera.
Frachtowce spędzają w powietrzu więcej godzin dziennie niż zwykle, aby nadrobić spadek liczby podróżnych, a niektóre linie lotnicze obsługują „loty widmo” bez pasażerów – ze względu na atrakcyjne stawki za ładunek. Jednak wysoki popyt i niskie oferowanie nie są ze sobą w korelacji.
Zdaniem analityków, ograniczona pojemność i wyższe stawki oznaczają, że droższe technologie i produkty odzieżowe będą miały wyższy priorytet w transporcie lotniczym niż produkty o niższej wartości. DHL Express potwierdził już, że spodziewa się bezprecedensowej ilości zakupów online i wolumenu wysyłek w szczycie sezonu. Może być ich nawet połowę więcej niż w roku ubiegłym.
Przy szczególnie wysokim popycie na trasach transpacyficznych, korzyści z popytu na towary
czerpią duże azjatyckie linie lotnicze. Dwaj najwięksi przewoźnicy Tajwanu, linie lotnicze China Airlines oraz EVA Airways odnotowały zyski operacyjne w II kw. b.r. Kluczowe dla wyniku finansowego okazały się wzrosty wolumenów przewożonego cargo. Podobna tendencja utrzymywała się w III kw. Jednak i to nie jest wystarczające, aby zrekompensować utracone dochody z pasażerów.
Rosnący popyt doprowadził do ponownego wzrostu stawek frachtu lotniczego, który osiągnął szczyt w kwietniu i maju w czasie, gdy liczba pasażerów spadła. Wtedy też pojawiło się wysokie jak nigdy zapotrzebowanie na maski i inny sprzęt ochronny.
Chociaż stawki przewozowe na wszystkich głównych trasach są poza ich szczytowymi wartościami, pozostają znacznie powyżej poziomów historycznych. Trend ten ma się utrzymać. Stawki na trasach Chiny – Stany Zjednoczone oraz Chiny – Europa ponownie zaczęły rosnąć w październiku.