Pierwszy samolot Polskich Linii Lotniczych LOT odleciał po godzinie 23:00 ze stołecznego portu im. F. Chopina na nowe lotnisko Pekin-Daxing. Od dzisiaj do stolicy Chin polecimy więc każdego dnia tygodnia. Polski przewoźnik będzie jednym z niewielu obsługujących dwa międzynarodowe lotniska stolicy Chin.
– Od dzisiaj połączenie Warszawy i Pekinu będzie codzienne. To wielka chwila w stosunkach polsko-chińskich. Odkąd zostałem prezesem LOT-u marzyłem o takim połączeniu i dzisiaj to marzenie się spełniło. Jestem szczęśliwym człowiekiem – powiedział na wieczornej konferencji prasowej Rafał Milczarski, prezes zarządu PLL LOT.
Jak dodał, jego ambicją jest latać codziennie na każde pekińskie lotnisko. – Rozwój naszych gospodarek i przyszłość naszych narodów jest ściśle powiązana. Będzie miała strategiczne znaczenie w najbliższych latach. Szczególnie ważne jest dla nas to, że połączenia z Chinami cieszą się doskonałym poziomem wypełnienia: 90% w sezonie zimowym i 86% w sezonie letnim. Szczególnie dumny jestem z tego, że nowe połączenie otwieramy na jedno z najwspanialszych lotnisk na świecie. To doskonała oferta nie tylko dla mieszkańców Warszawy i Polski, ale także wielu innych stolic europejskich – mówił prezes Milczarski.
W podobnym tonie wypowiadał się Liu Guangyuan, ambasador Chin w Polsce, który podkreślił, że oba kraje stały się "mentalnie bliższe" i daje szansę na budowę ważnego węzła komunikacyjnego w tej części Europy. Nowo otwarte lotnisko Daxing to jego zdaniem "najbardziej zaawansowane technologicznie lotnisko na świecie". Guangyuan dziękował również władzom LOT-u i Lotniska Chopina za lata udanej współpracy.
Warto podkreślić, że większość pasażerów lotu LO89 stanowili Chińczycy. Między Polską a Państwem Środka rocznie może latać nawet 200 tys. pasażerów.
O Chinach z entuzjazmem
Poszerzenie siatki połączeń do Pekinu spotkało się od czasu ogłoszenia nowej tras z dużą liczbą pozytywnym komentarzy. Na korzyść nowego połączenia przemawiają dobrze przemyślane godziny lotów. Wylatując z Warszawy o godzinie 22:40, LOT nie tylko ma szansę zasilić połączenie do Pekinu-Daxing pasażerami transferowymi z Europy Środkowej i Zachodniej, ale także ominąć popołudniowy szczyt wylotów dalekodystansowych, który staje się wyzwaniem dla przepustowości Lotniska im. F. Chopina. Z kolei loty powrotne do Warszawy będą startowały po południu czasu lokalnego, przez co pasażerowie będą mogli uniknąć konieczności rannego dojeżdżania do oddalonego od centrum stolicy Chin portu lotniczego Pekin-Daxing.
Dobrym uzupełnieniem wykorzystania możliwości nowego połączenia byłaby współpraca z chińskimi przewoźnikami, co jest najprostszym sposobem zwiększenia zasięgu. Warto jednak pamiętać, że na tak wielkim rynku miasta nawet drugo- czy trzeciorzędne to nadal wielomilionowe metropolie. – Jednak taka współpraca bardzo rzadko jest symetryczna, zwłaszcza biorąc pod uwagę dysproporcję wielkości LOT-u i wiodących linii z Chin – chińscy przewoźnicy współpracują na własnych warunkach i najczęściej kończy się to tym, że europejska linia pełni funkcję słabszego partnera. Naturalnym partnerem dla lotu jest Air China, członek Star Alliance, jednak bardzo ograniczona obecna współpraca pokazuje, że ze strony chińskiej wola jej rozszerzenia (tym bardziej, że Air China ma joint venture z Lufthansą i nie szuka kolejnego partnera w Europie Środkowej) nie jest duża – podkreśla Dominik Sipiński, analityk lotniczy ch-aviation i Polityki Insight. LOT stawia na Azję?
Istotne będzie także dostosowanie się do specyfiki chińskiego rynku i przyzwyczajeń tamtejszych klientów. Szczególnie ważna jest obecność na chińskich platformach e-commerce, gdyż tradycyjny system dystryubucji, poprzez własną stronę internetową nie należy do najskuteczniejszych w Państwie Środka. Olbrzymi procent chińskich użytkowników internetu nie posiada nawet adresu e-mail, którego podanie jest wymagane podczas procesu zakupu, zamiast tego na co dzień korzysta w kont społecznościowych na takich serwisach jak Alibaba czy WeChat. LOT powinien też zadbać o dobre relacje z chińskimi agentami, którzy są wciąż pierwszym wyborem klientów w Chinach przy kupnie biletów.
W swoich dalszych planach narodowy będzie musiał także brać pod rozwagę alternatywne kierunki rozwoju. – LOT nie powinien koncentrować się na rozwoju w Chinach za wszelką cenę. Kierunki takie jak Szanghaj i Kanton, a w dalszej kolejności Chengdu, Shenzhen czy Xian z pewnością są atrakcyjne, ale przewoźnikom z Europy, zwłaszcza niewielkim, bardzo trudno uzyskać tam dobre sloty i przyciągnąć lokalnych pasażerów. Lepszy i łatwiejszy biznes można zrobić w Japonii czy Korei – zauważa Sipiński. Szerzej na ten temat pisaliśmy w raporcie „LOT stawia na Azję”.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem
zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów
zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji
handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu
w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z
siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.