Bezpośrednie połączenie PLL LOT z Warszawy do Kolombo ma szansę stać się szczególną gratką dla polskich turystów, podróżujących do Azji na zimowe wakacje. Przedstawiciele przewoźnika liczą również na zainteresowanie rejsami mieszkańców Sri Lanki. – Oczekujemy, że Lankijczycy będą korzystać z Warszawy jako z hubu – mówi w rozmowie z Rynkiem Lotniczym mówi Michał Fijoł, wiceprezes LOT-u.
Na początku listopada nowe bezpośrednie
połączenie na Sri Lankę otworzyły Polskie Linie Lotnicze LOT. Rejsy na trasie Warszawa – Kolombo będą realizowane sezonowo jako siódme połączenie przewoźnika do Azji. Przedstawiciele LOT-u, jak i polskie władze na Sri Lance, przekonują, że kierunek jest bardzo perspektywiczny i atrakcyjny, o dziwo, nie tylko dla Polaków. Również na Lankijczyków.
Więcej Lankijczyków w Polsce?
– Obroty handlowe pomiędzy krajami rosną i w naturalny sposób potrzeba połączenia lotniczego. Jest ono także pomyślane dla mieszkańców Sri Lanki. Oczekujemy, że Lankijczycy będą korzystać z Warszawy jako z hubu – mówi wiceprezes LOT-u, Michał Fijoł, w rozmowie z Rynkiem Lotniczym. – Myślimy, że będzie to ciekawa alternatywa dla obecnych połączeń – podkreśla. Jego zdaniem połączenia polskiego przewoźnika są wygodne czasowo: samolot z Kolombo ląduje bowiem na Lotnisku Chopina o godzinie 14:00, a pasażerowie mogą przesiąść się na rejsy transatlantyckie do Nowego Jorku, Chicago czy Toronto.
– Otwarcie połączenia wpłynie na rozwój ruchu turystycznego, i to w obie strony – zapewnia nas ambasador Polski na Sri Lance, Adam Burakowski. – Obywatele Sri Lanki stopniowo się bogacą. Ludzie przyzwyczajają się do podróżowania i szukają nowych kierunków. Polska, jako kraj bardzo atrakcyjny turystycznie, ma tu wiele do zaoferowania – dodaje.
Ogromne zainteresowanie Sri LankąCo bardziej prawdopodobne i co do czego nikt raczej wątpliwości mieć nie powinien – to Sri Lanka będzie przyciągać turystów z Polski. Co prawda po tegorocznych zamachach terrorystycznych w Kolombo ruch pasażerski do tego kraju nieco osłabł, a niektóre połączenia, zwłaszcza z Europy, zostały zlikwidowane, Lankijczycy starają się odbudować poczucie bezpieczeństwa w swoim państwie, również wśród turystów. Świadczą o tym dobrze sprawowane kontrole w hotelach, na lotniskach czy miejscach kultu.
– W zeszłym roku na tej trasie podróżowało 18 tys. pasażerów, między Europą Środkową i Wschodnią prawie 200 tys., natomiast między Europą Zachodnią a Sri Lanką niemal 2 mln. To pokazuje, że jest miejsce na bezpośrednie połączenie – przekonuje Michał Fijoł i dodaje, że miejsce na takie bezpośrednie połączenie w siatce LOT-u zdecydowanie jest, a trasa odpowiada na zapotrzebowanie polskich podróżnych.
Sri Lanka nie jest zresztą dla LOT-u zupełnie nowym kierunkiem. – Lataliśmy tam z naszymi biurami podróży na czarterach, m.in. w ubiegłym roku. Nie jest też nowa handlowo. Przy okazji otwarcia połączenia do Delhi stworzyliśmy przedstawicielstwo handlowe na Sri Lance. To dla nas znany rynek. Wiemy na podstawie tych analiz, że na naszych pokładach będziemy gościć nie tylko pasażerów z Polski, którzy na Sri Lance szukają zimowego wypoczynku, ale także na rejsie pasażerów z Niemiec, Szwecji i innych krajów Europy Zachodniej. To również połączenie pomyślane dla biznesu z Polski i Europy Środkowo-Wschodniej – podsumowuje Fijoł.