Latanie do i z największego portu lotniczego Wielkiej Brytanii może znów podrożeć. Lotnisko Londyn-Heathrow chce podnieść opłaty, aby móc sfinansować koszty modernizacji infrastruktury, w tym budowy trzeciej drogi startowej. Koszty samego planowania długo oczekiwanej inwestycji dochodzą do jednego miliarda funtów brytyjskich.
Londyn-Heathrow już jest uznawany za jeden z najdroższych portów lotniczych, a wszystko wskazuje, że taryfikator opłat może zostać wkrótce znów zaktualizowany in minus linii lotniczych, czyli de facto pasażerów. Angielskie lotnisko pobiera średnią opłatę w wysokości 28 funtów i 46 pensów, lobbując za jej podniesieniem do 33 funtów i 26 pensów w 2027 roku. Przewoźnicy wyrażają kategoryczny sprzeciw aktualizacji cennika, wskazując na znaczny wzrost kosztów operacyjnych (która i tak ponoszą podróżni poprzez wzrost cen biletów; nie czynią tego przewoźnicy z zysków).
„Odzyskanie kosztów” Motywacją dla wzrostu opłat lotniskowych – jak informuje dziennik „The Times” – jest znaczny wzrost kosztów modernizacji największego portu lotniczego w Europie (które w roku 2024 zdołało obsłużyć 83,9 miliona pasażerów), w tym planowania kluczowej inwestycji. Brytyjski dziennik społeczno-polityczny wskazuje, że koszty planowania wyczekiwanej trzeciej drogi startowej szacuje się obecnie na około 820 milionów funtów brytyjskich, a lotnisko zwróciło się o pozwolenie na zwrot kosztów poprzez wyższe opłaty pasażerskie. Opłaty pasażerskie na Heathrow są regulowane przez brytyjski Urząd Lotnictwa Cywilnego. Chociaż istnieją inne europejskie lotniska z wyższymi opłatami pasażerskimi (są to m.in. Frankfurt i Monachium), to port Londyn-Heathrow jest często określany mianem najdroższego lotniska na świecie.
Po „odzyskaniu” 500 milionów funtów brytyjskich związanych z kosztami planowania nowej drogi startowej poprzez ostatniej podniesienie opłat pasażerskich, lotnisko stara się teraz uzyskać od linii lotniczych (pasażerów) dodatkowe 320 milionów funtów brytyjskich, które mają być „potrzebne” do sfinalizowania procesu uzyskania pozwolenia na budowę trzeciej drogi startowej. W liście do regulatora, zarząd lotniskowej spółki argumentuje, że nie jest możliwe poczynienie niezbędnych inwestycji, które utorują drogę po uzyskania pozwolenia na budowę, jeśli „nie odzyska się kosztów poprzez podniesienie opłat”. Przychody portu za rok 2024 wyniosły 3,6 miliarda funtów brytyjskich; zysk netto zamknął się w kwocie 644 miliony funtów brytyjskich.
– Aby szybko wykorzystać korzyści płynące z rozbudowy dla konsumentów i kraju, warto zainwestować wcześnie, aby dotrzymać rządowego harmonogramu budowy nowej drogi startowej w ciągu dekady. Te początkowe koszty odzwierciedlają złożoność i koszty uzyskania pozwoleń na budowę w Wielkiej Brytanii oraz nieefektywność wstrzymywania i wznawiania dużych projektów infrastrukturalnych – przekazał „The Times” rzecznik portu lotniczego Londyn-Heathrow. Na początku sierpnia, zarząd największego lotniska w Wielkiej Brytanii ujawnił, że całkowity koszt rozbudowy i modernizacji lotniskowej infrastruktury szacuje się teraz na 49 miliardów funtów brytyjskich, z czego około 21 miliardów zostanie przeznaczone na budowę długo oczekiwanej inwestycji, o którą port lotniczy stara się od prawie kilkunastu lat.
Nietrafiona inwestycja? Ruch lotniczy w Europie (najbardziej w środkowo-wschodnim regionie) rośnie dynamicznie. Zatłoczenie portu lotniczego Londyn-Heathrow jest faktem, o czym świadczy
trudność z uzyskaniem nowych slotów przez m.in. Polskie Linie Lotnicze LOT. Wzrost opłat nie jest na rękę przewoźnikom, którzy otwarcie krytykują plany zarządu brytyjskiego portu lotniczego. Właściciel British Airways (największy przewoźnik na Heathrow), Grupa IAG, nazwał podwyżkę opłat „nadmierną”. Prezes holdingu, Luis Gallego, przewiduje nawet, że trzecia droga startowa może pozostać pusta z powodu wygórowanych opłat, które trzeba będzie ponieść, aby z niej czynnie korzystać. Ostatecznie to Brytyjski Urząd Lotnictwa Cywilnego zdecyduje, czy londyńskie lotnisko Heathrow może jeszcze bardziej podnieść opłaty pasażerskie. Chociaż port lotniczy ryzykuje utratę linii lotniczych i nowych pasażerów, jeśli opłaty będą zbyt wysokie, projekt rozbudowy jest w całości finansowany ze środków prywatnych, bez udziału brytyjskich podatników.