Lotnisko Lipsk-Halle mimo pandemii koronawirusa SARS-CoV-2 nie rezygnuje z planów ekspansji. – Program inwestycyjny o wartości 500 mln euro jest realizowany – podkreślił Götz Ahmelmann, prezes Mitteldeutsche Flughafen AG, operatora portu, który będzie rozbudowany pod kątem ruchu cargo.
Lotnisko w Saksonii przed wybuchem kryzysu wywołanego wirusem COVID-19 obsługiwało ponad 80 tys. startów i lądowań w ciągu dwunastu miesięcy. Prognozy na 2032 rok zakładają 118 tys. operacji lotniczych rocznie. Tylko
operator logistyczny DHL planuje zwiększyć o połowę miejsca postojowe dla samolotów z obecnych 60 do 90.
Jeden z dwóch pasów startowych portu w Saksonii jest aktualnie modernizowany kosztem 90 mln euro. Pierwsze samoloty mają na nim lądować i ponownie z niego startować na początku września bieżącego roku.
Lotnisko Lipsk-Halle jest obecnie drugim pod względem wielkości niemieckim portem pod kątem ruchu cargo i czwartym w Europie. Większy w kraju jest jedynie obiekt we Frankfurcie nad Menem. Przed rokiem przeładowano w Saksonii aż 1,38 mln ton frachtu.
W znajdujących się na lotnisku firmach i przedsiębiorstwach zatrudnionych jest ponad 10 800 osób. Około 8200 z nich pracuje przy przeładunkach cargo linii lotniczych, a także w agencjach logistycznych i spedycyjnych. Największy na świecie hub posiada tutaj DHL, a pierwsze regionalne centrum frachtu lotniczego w Europie założyły w tym porcie
Amazon Air.