Piloci British Airways będą musieli wziąć dwa tygodnie bezpłatnego urlopu zarówno w kwietniu, jak i maju. Czeka ich również redukcja podstawowego wynagrodzenia za trzy miesiące – dowiedzieli się piloci z piątkowego listu od przewoźnika. W zeszłym miesiącu dyrektor generalny Alex Cruz powiedział pracownikom British Airways o planach redukcji miejsc pracy i uziemieniu samolotów. Zaznaczył tym samym, że linia lotnicza stoi przed bitwą o przetrwanie po tym, jak z powodu rozprzestrzeniania się koronawirusa wstrzymano większość operacji lotniczych.
W liście do pilotów British Airways oświadczyła, że zgadza się ze związkiem zawodowym pilotów brytyjskich BALPA, i zastosowanie wszelkich środków by zająć się „bezpośrednim zagrożeniem dla firmy w obliczu COVID-19 i bezprecedensowym wpływem, jaki ma to na linię lotniczą”. Financial Times już wcześniej informował, że piloci będą musieli obniżyć podstawową pensję za kwiecień i maj o 50 proc.
British Airways, należące do International Airlines Group (IAG), zaznaczyło, że dąży do uniknięcia obowiązkowych zwolnień i zarazem chce być w gotowości, gdy popyt na podróże samolotem powróci. „Jesteśmy zaangażowani w poszukiwanie rozwiązań i będziemy koncentrować się w przyszłych dyskusjach na wyczerpaniu naszych dobrowolnych środków” – głosi list BA.
List jest odpowiedzią na wcześniejsze pogłoski, jakoby BA szykowały się do redukcji miejsc pracy. – Nie bagatelizujemy problemu, przed którym stoi British Airways oraz inne linie, ale jesteśmy bardzo rozczarowani, że spółka z tak silnym bilansem i rezerwą gotówki, z takim pośpiechem dąży do zwolnień – mówił wówczas szef związku zawodowego BALPA, Brian Strutton.
Brytyjskie linie lotnicze zatrudniają obecnie około 3,9 tys. pilotów.