Po starciach pomiędzy Indiami i Pakistanem, do których doszło we wtorek w Kaszmirze w Himalajach, oba kraje wprowadziły ograniczenia dotyczące użytkowania przestrzeni powietrznej. Pakistan zamknął ją całkowicie, Indie – zakazały startów i lądowań z dziewięciu portów lotniczych w pobliżu granicy.
Indie vs Pakistan
Siły powietrzne Indii dokonały nalotu na terrorystów z tzw. Armii Mahometa (Dżaisz-e-Mohammed) – grupy, która przyznała się do odpowiedzialności za zamach z połowy lutego, w którym zginęło 46 indyjskich policjantów paramilitarnych. Pakistan odpowiedział we wtorek nalotem, w należącej do Indii części Kaszmiru. Jak donosi portal Defence24, celem miały być m.in. indyjskie posterunki graniczne.
W związku z niepewną sytuacją w regionie, oba kraje zdecydowały się wprowadzić restrykcje dla lotniczego ruchu cywilnego. Lotniska w indyjskiej części stanu Dżammu i Kaszmir: w Dżammu, Śrinagarze i Leh nie działają, pojawiają się również informacje o odwołanych lotach do innych miast przy granicy z Pakistanem. W sumie wyłączonych zostało dziewięć lotnisk w Indiach.
Pakistan zdecydował z kolei o wyłączeniu całej przestrzeni powietrznej dla lotów komercyjnych. Do „zachowania powściągliwości” oba kraje zachęca chińskie ministerstwo spraw zagranicznych. W kontakcie z władzami obu państw jest również sekretarz stanu, Mike Pompeo, który nakładania Indie i Pakistan o wstrzymanie dalszej działalności wojskowej.
Rykoszetem w Tajlandię
Tysiące podróżnych zostało zablokowanych w czwartek na lotnisku w stolicy Tajlandii Bangkoku, nazajutrz po zamknięciu przez władze Pakistanu przestrzeni powietrznej tego kraju w związku z incydentami zbrojnymi z Indiami. Około 30 połączeń, w tym większość do lub z Europy, którymi miało lecieć blisko 5 tysięcy pasażerów, zostało odwołanych – poinformowały tajlandzkie linie lotnicze.
Thai Airways zezwolono jednak na loty nad Chinami i połączenia tego przewoźnika mają zostać wznowione w czwartek – pisze AFP.
Tymczasem na międzynarodowym lotnisku Suvarnabhumi zaczęła narastać frustracja wśród pasażerów. "Czekamy tu już jedenaście czy dwanaście godzin" – mówiła 55-letnia niemiecka turystka, która chce wrócić do Monachium po pobycie na wyspie Phuket na południu Tajlandii. "Nie dostaliśmy nic do jedzenia (...). Nie ma nikogo z personelu kto mówi po niemiecku, kto mógłby nam pomóc" – ubolewała.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa oraz ich poprawiania.