Po raz pierwszy od 16 lat, Icelandair zaprezentował wczoraj (28 stycznia) nową identyfikację wizualną i ujawnił nowe malowanie swoich samolotów. Nowe barwy to według przewoźnika kolory zaczerpnięte z islandzkiej przyrody, w tym ukochane przez wszystkich zorze polarne.
Jest to pierwsza zmiana wizerunku od 2006 r., która jest częścią całkowitego odświeżenia marki Icelandair. Przez ostatni rok przewoźnik przyglądał się swojej marce jako całości i szukał nowych sposobów, aby pokazać światu ducha Islandii.
Boeing 737 MAX 8 o rejestracji TF-ICE oraz imieniu Jökulsárlón, jest pierwszym samolotem z floty Icelandair, który został pomalowany w nowe barwy w połowie stycznia br. Samolot przyleciał na międzynarodowe lotnisko Keflavík wczoraj (28 stycznia) z Norwich w Wielkiej Brytanii gdzie był malowany.
Do końca lutego br. linia planuje mieć w sumie pięć samolotów 737 MAX w nowym malowaniu. Reszta floty będzie otrzymywała nowe barwy zgodnie z harmonogramem dużych przeglądów jakie będzie przechodził każdy samolotu. Przemalowanie wszystkich maszyn troszkę potrwa, bo obecnie flota Icelandair składa się z 42 samolotów: sześciu boeingów 737 MAX 8, czterech 737 MAX 9, 21 B757-200, dwóch B757-300, czterech B767-300ER, trzech De Havillandów Canada DHC-8-200 oraz dwóch DHC-8-400. Przewoźnik oczekuje na dostawę trzech boeingów 737 MAX 8.
Według Icelandair jej flota jest jak latający billboard, dlatego w nowym malowaniu, samoloty będą miały 5 różnych kolorów pasa na stateczniku pionowym (niebieski, magenta, błękit, żółty i zielony), reprezentujących różne zjawiska w islandzkiej przyrodzie, a także duży napis Icelandair.
Nowe kolory jakie zastosowano to:
- Ciemnoniebieski (midnight blue) jest kolorem islandzkiego dziedzictwa i tłem dla tańczących zórz;
- Śnieżna biel reprezentuje lodowce;
- Niebieski z zorzy (boreal blue) przywołuje zorzę polarną;
- Magenta oznacza zbiorową moc twórczą Islandii, z lekką nutą wschodu słońca.
- Czysty błękit (crisp) to islandzkie letnie niebo wypełnione światłem.
- Złocisty żółty (golden yellow) słońce odbijające się od wodospadów, lodowców, a nawet topniejącej magmy.
- Zieleń reprezentuje życie, które można odnaleźć nawet po najtrudniejszych wydarzeniach.
Jak podkreśla przewoźnik, rozszerzając paletę kolorów, chce przynieść żywego islandzkiego ducha i pokazać światu różnorodność narodu: Islandzki duch jest dostępny dla każdego, kto chce się nim dzielić.
Zdania w branży są dość podzielone, głos zabrał jeden z portali zajmujących się designem lotniczym.
- Szczerze mówiąc, nie jesteśmy pewni, dlaczego Icelandair to zrobił. Ale zdecydował się zaktualizować i odświeżyć swoją niegdyś elegancką markę, upraszczając i pozbawiając ją oryginalności. Zamiast tego zdecydowano się na tanie podejście z dużymi napisami i podstawowymi grafikami. Co jest jeszcze bardziej zaskakujące, to sposób w jaki Icelandair pozycjonował tę dramatyczną zmianę w stosunku do ich raczej eleganckiej, ikonicznej linii lotniczej... - możemy przeczytać na portalu thedesignair.net.
A jak Wam się podoba nowe malowanie Icelandair? Dla porównania wrzucamy zdjęcie w obecnie jeszcze użytkowanych barwach.
Fot. Piotr Bożyk (B757), Boeing Media (B737 MAX)