Francja: 5 grudnia strajk powszechny. Spodziewane zakłócenia w ruchu lotniczym

Związkowcy z sektora transportowego reprezentujący kolejarzy, tramwajarzy, kierowców autobusów i obsługę metra, ale i pracownicy koncernu energetycznego EDF chcą stworzyć „szeroki ruch społeczny przeciwny reformie emerytalnej”. W strajku – swoistym francuskim sporcie narodowym – wezmą udział również pracownicy trzech związków zawodowych zrzeszających pracowników naziemnych francuskiego przewoźnika narodowego. Na tym etapie trudno powiedzieć, jak to wpłynie na działanie linii. Nie wiadomo bowiem, ile osób przystąpi do akcji. Pracownicy muszą określić się na 48 godzin przed rozpoczęciem strajku. Jednak już teraz Air France przyznaje, że bez zakłóceń się nie obejdzie. Osoby udające się do Francji w tych dniach muszą też pamiętać, że nawet jeżeli ich lot odbędzie się bez perturbacji, to problemem może być wydostanie się z lotniska. Należy się spodziewać, że podobnie jak we wrześniu podczas innej akcji strajkowej, cały transport publiczny Paryża, ale i wielu innych dużych miast nad Sekwaną, stanie. Skorzystają z tego taksówkarze, którzy zapewne podniosą ceny usług. 

Z punktu widzenia przewozów pasażerskich, znacznie gorsze konsekwencje ma zapowiedź wzięcia udziału w proteście kontrolerów ruchu lotniczego. „Gdy Francja kicha, cała Europa dostaje kataru” – ten znany bon mot Klemensa von Metternicha powstał w 1830 roku przy okazji rewolucji lipcowej, ale idealnie opisuje, co się dzieje, gdy Francja zamyka swoje niebo. Jej położenie geograficzne powoduje, że potrafi to sparaliżować ruch nad całym Starym Kontynentem. Na całe szczęście 5 grudnia protestować ma tylko część kontrolerów zrzeszonych w mniejszych związkach. Nie wiadomo jednak, ile dokładnie pracowników kontroli ruchu lotniczego nie stawi się w pracy i czy akcja się nie rozszerzy.