Emirates rozpatrzy do sierpnia pół miliona zwrotów

Pozbawiona większości swoich regularnych rejsów z powodu pandemii koronawirusa SARS-CoV-2 firma z Dubaju każdego miesiąca obsługuje około 35 tys. wniosków z prośbami o oddanie pieniędzy za wykupione i niewykorzystane bilety.

Takie tempo realizowania tych procedur nie było wystarczające, stąd linia lotnicza z Półwyspu Arabskiego zwiększyła swoje zdolności na tym obszarze o ponad 300 procent. To umożliwi rozpatrzenie 150 tys. wniosków miesięcznie i usunięcie wszystkich zaległości na początku sierpnia.

– To trudny czas dla nas, podobnie jak dla wszystkich innych linii lotniczych. Zanurzamy się w naszych rezerwach gotówkowych, aktywnie przetwarzając zwroty, ale to nasz obowiązek i odpowiedzialność. Chcielibyśmy zapewnić naszych klientów i partnerów handlowych, że będziemy honorować zwroty i że staramy się przyspieszyć procedury z tym związane – podkreślił prezes Emirates Tim Clark.

Narodowy przewoźnik Zjednoczonych Emiratów Arabskich obsługuje aktualnie jedynie szkielet swojej siatki połączeń sprzed wybuchu pandemii. Nadal większość oferowanych wcześniej rejsów jest zawieszonych. Do realizacji utrzymanych lotów wykorzystywane są mniejsze Boeingi 777. Termin wznowienia pozostałych nie jest jeszcze określony. Wiele czynników może się jeszcze zmienić, wpływając na przyszłe decyzje.

Rząd Zjednoczonych Emiratów Arabskich rozważy ponowne otwarcie wielu aspektów normalnego życia dopiero po upewnieniu się, że wirus COVID-19 został powstrzymany i jak nie będzie wzrostów nowych przypadków zachorowań. Linie lotnicze Emirates wstępnie przygotowują się do wznowienia części rejsów od początku lipca. Można jednak oczekiwać, że siatka połączeń zostanie zredukowana w porównaniu do tej sprzed kryzysu. Popyt na międzynarodowe i długodystansowe loty, które dominowały w usługach przewoźnika, może wrócić dopiero za kilka lat.