El Al przedłużyły wstrzymanie międzynarodowych lotów do końca sierpnia bieżącego roku - informuje Agencja Reutera. Narodowy przewoźnik powietrzny Izraela osiągnął jednak porozumienie z najważniejszym krajowym związkiem zawodowym, co umożliwi rządowe wsparcie dla zmagającej się z kryzysem linii lotniczej.
Samoloty El Al nie latają z powodu pandemii koronawirusa od 27 marca. Przewoźnik z Bliskiego Wschodu obsługiwał wiosną jedynie
rejsy repatriacyjne i cargo z ładunkami pilnej potrzeby. Skupiono się także na wycofaniu starszych samolotów z floty, takich jak Boeingi 747. Inwestycje zostały wstrzymane lub anulowane. Zwrócono także leasingodawcom trzy inne maszyny i odwołano dzierżawę dwóch B737-300. Kierownictwo i członkowie zarządu zmniejszyli wynagrodzenie o 20 proc.
Większość zatrudnionych, czyli blisko 90 proc. pracowników, korzysta aktualnie z urlopów bezpłatnych. Taki stan potrwa przynajmniej do początku września.
Pozytywną wiadomością jest porozumienie ze związkiem zawodowym Histadrut, reprezentującym 650 pilotów. Wcześniej stosowne umowy zawarli przedstawiciele personelu pokładowego, pracowników administracji oraz obsługi technicznej.
El Al groziła niewypłacalność bez rządowej pomocy. Decydenci z Jerozolimy zdecydowali się jednak poręczyć bankowe kredyty w wysokości 250 mln dolarów i wykupili większościowy pakiet akcji za kolejne 150 mln dolarów. Przewoźnik w zamian zmodernizuję flotę i zredukuje zatrudnienie o blisko 2000 pracowników. Pozostali muszą zaakceptować obniżki wynagrodzeń i zrezygnować ze świadczeń.
Linie lotnicze El Al rozpoczęły działalność w 1948 roku. Główną bazą narodowego przewoźnika Izraela jest port lotniczy Ben Guriona. 45 samolotów floty latało przed wybuchem pandemii do 42 destynacji. El Al zatrudniały wówczas 3570 pracowników na stałe i 2608 na krótkoterminowych umowach.