Linie lotnicze British Airways są bliskie podwojenia liczby rejsów pasażerskich w lipcu. Wszystko uzależnione jest jednak od sytuacji epidemicznej w Wielkiej Brytanii, która wpływa na niestabilność branży turystycznej.
Jeden z największych przewoźników powietrznych Europy zwiększy w najbliższym miesiącu swój rozkład lotów o 86 proc. Zaplanowanych jest w sumie w lipcu 12 756 rejsów. To wzrost o 5897 lotów w porównaniu z czerwcem, w którym zrealizowano łącznie 6859 rejsów.
Zakładany wzrost połączeń w lipcu i tak będzie daleki od statystyk z analogicznego okresu w 2019 roku. Wówczas
narodowe linie lotnicze Wielkiej Brytanii miały zaplanowane 32 986 rejsów, czyli o 61,3 proc. więcej niż aktualnie.
Nadal surowe zasady dotyczące przylotów do Londynu utrzymuje Singapur. Liczba rejsów na tej długodystansowej, ale popularnej przed pandemią trasie, wzrośnie o zaledwie jeden, czyli tylko o 5,9 proc.
Bardziej zauważalna będzie różnica lotów na niektóre wyspy Morza Śródziemnego. W przypadku Malty ich liczba zwiększy się bowiem z sześciu do 33, czyli aż o 450 proc. Na hiszpańską Ibizę natomiast z 34 do 83, czyli o 144 proc. Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę rejsy na wyspę z archipelagu Balearów zależnej spółki BA Cityflyer, to zwiększenie liczby lotów z ośmiu w czerwcu do 46 w lipcu oznacza wzrost o imponujące 475 proc.
Świetnie skomunikowana z Wielką Brytanią będzie również Malaga.
British Airways zaplanowały 106 lotów z portu Londyn-Heathrow, czyli średnio trzy dziennie, do ośrodka turystycznego na południu Andaluzji. Dodatkowo 25 rejsów z portu Londyn-City i siedem z lotniska Southampton zaoferuje BA Cityflyer. Oznacza to w sumie 138 lotów z Wielkiej Brytanii do Malagi, co w porównaniu z czerwcem, kiedy było ich 46, daje wzrost o 200 proc.