Belavia zmieni model biznesowy na przewoźnika hybrydowego

Inicjatywę Belavii wspiera rząd Białorusi, a departament lotniczy Ministerstwa Transportu i Komunikacji liczy na to, że linia uruchomi wkrótce tanie usługi i taryfy. Dostępność tanich lotów lotniczych na Białorusi znajduje się na priorytetowej liście życzeń rządu. - Mamy szerokie zdanie na ten temat i jesteśmy w stanie zorganizować tanie trasy w ofercie Belavii. Jak wiemy linia ma już pewne tanie trasy, a ta sieć może zostać rozbudowana na całą siatkę połączeń. Ale aby wprowadzić ten model biznesowy i sprawić, by działał, musimy podjąć decyzję na szczeblu rządowym - powiedział Artem Sikorsky, szef departamentu lotniczego cytowany przez krajowy dziennik Belta.

Uruchomienie niektórych tanich usług na Białorusi wydaje się logiczne dla władz białoruskich, które starają się udzielić wsparcia narodowemu przewoźnikowi i „stworzyć warunki, dzięki którym krajowa linia lotnicza będzie w stanie zorganizować tanie loty zarówno ze stołecznego lotniska w Mińsku oraz na regionalnych lotniskach we wszystkich miejscach docelowych i oferującą tę usługę w cenach, które są przystępne dla wszystkich pasażerów ”, stwierdził szef działu lotnictwa. Poza tym Belavia już zaczęła odchodzić od modelu pełnego serwisu, zaczynając od optymalizacji struktury taryf lotniczych. Linia niedawno ogłosiła, że ​​pracuje nad opracowaniem szeregu wydzielonych taryf i ma nadzieję wprowadzić nowe taryfy już wkrótce.

- Jeśli pasażer nie jest pewien, czy poleci dokładnie w tym dniu lub być może będzie musiał go zmienić, kupi bilet w trzeciej lub czwartej taryfie. Obecnie mamy tylko wysokie lub niskie taryfy w naszym systemie, który działa automatycznie w zależności od zapotrzebowania na każdy lot. Gdy popyt jest wystarczająco wysoki, system wyłącza tańsze taryfy, aby wszyscy pasażerowie, którzy zakupią bilety później, zapłacili wyższą cenę. Zasadniczo nasz klient nie ma już wtedy żadnego wyboru - kontynuował Gusarow.

Belavia, która główną siedzibę i hub ma w Mińsku, lata do 52 miast w Europie. Obecnie we flocie przewoźnika znajduje się 31 samolotów: pięć boeingów B737-300, sześć B737-500, siedem B737-800, dwa bombardiery CRJ200, cztery embraery E175 oraz sześć E195. Linia oczekuje na dostawę pięciu samolotów: czterech B737 MAX 8 oraz jednego embraera E195. Wkrótce Belavia prawdopodobnie ogłosi także dostawy embraerów E-Jet E2, które mają zastąpić stare maszyny B737 classic. Wymiana i odświeżanie floty ma się zakończyć pod koniec 2021 r.

Prawdopodobnie Belavia chce iść drogą airBaltic, który jest idealnym przykładem tego typu hybrydy linii lotniczej. Dziś łotewska linia ma bardzo niskie koszty, a wciąż oferuje znacznie więcej niż linie niskokosztowe. Ma klasę biznes na wszystkich lotach, oferuje wiele usług dodatkowych oraz posiada program lojalnościowy. Jest zatem wiele usług dla komfortu pasażerów, ale równocześnie utrzymane są niskie koszty.

- Potrzebujemy obydwu produktów. Z jednej strony mamy pasażerów, którzy chcą płacić za to, co otrzymują. Wybierają najtańsze bilety. Oni nie chcą żadnych dodatków, więc za żadne nie płacą. Potem są pasażerowie, którzy chcą nieco więcej komfortu, np. posiłek, ale wciąż w klasie ekonomicznej. To coś, co oferujemy, co można dodać. Wreszcie są pasażerowie, którzy chcą bezproblemowej podróży, salonik biznesowy, darmowy bagaż, chcą zmieniać warunki lotu w dowolnym czasie. Ci pasażerowie wybierają klasę biznes. Mamy rynek na obydwa produkty - mówił nam w wywiadzie Martin Gauss, preses airBaltic.