Linie lotnicze Belavia mogą już negocjować i zamawiać samoloty od Boeinga lub Embraera. Biuro Kontroli Aktywów Zagranicznych Stanów Zjednoczonych (OFAC) zdjęło sankcje z białoruskiego przewoźnika, które nałożono na rząd Białorusi i przedsiębiorstwa państwowe w związku ze współudziałem tego kraju w pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę.
Decyzja Amerykanów zapadła wkrótce po tym, jak Białoruś zgodziła się na uwolnienie 52 więźniów politycznych. O zwolnieniu Belavii z sankcji – ma być to efekt osobistego nakazu Donalda Trumpa – poinformował wysłannik prezydenta Stanów Zjednoczonych, John Coale, w czasie pobytu w Mińsku. USA chcą również przywrócić ambasadę w Mińsku, aby znormalizować stosunki polityczno-gospodarcze.
Sankcyjna „odwilż” upoważnia białoruskie linie lotnicze i wszystkie spółki zależne do kontaktów i zawierania transakcji, które nie są zakazane na mocy innych sankcji, z m.in. producentami samolotów z Brazylii (Embraer) i USA (Boeing). Przewoźnik zyskał także dostęp do rynku części zamiennych.
Belavia nadal jest objęta zakazem lotów w przestrzeni powietrznej Unii Europejskiej, nie mając możliwości kupowania na wolnym rynku airbusów. Mimo wcześniejszego obowiązywania sankcji, przewoźnikowi udało się pozyskać trzy A330-200.
Operator planuje międzynarodową ekspansję dalekiego zasięgu.