Australia zniesie szybciej zakaz podróżowania i kwarantanny? Pomaga wysoki wskaźnik szczepień

Znienawidzone przez Australijczyków ograniczenia zostaną wkrótce tylko przykrym wspomnieniem. Stanie się tak, gdy 80 proc. populacji w każdym stanie będzie już w pełni zaszczepiona. Najbliżej tego jest Nowa Południowa Walia, ale wyczekiwany cel jest także w niedalekim zasięgu stanu Wiktoria. To dwa najludniejsze regiony w Australii z największymi miastami, czyli Sydney i Melbourne (ponad 5 mln mieszkańców każdej z aglomeracji - przy. red.), skąd wylatywało przed wybuchem pandemii koronawirusa SARS-CoV-2 większość międzykontynentalnych rejsów pasażerskich.

Czas do zniesienie zakazu podróży międzynarodowych i nakazu kwarantanny dla w pełni zaszczepionych Australijczyków najbardziej niecierpliwie odliczają w Qantas. Narodowe linie lotnicze przygotowują się na duże wzrosty popytu na długodystansowe rejsy przed świętami Bożego Narodzenia. Takie loty pomogą przede wszystkim wrócić do domu tysiącom unieruchomionych Australijczyków podczas letnich wakacji.

Australia Zachodnia i Queensland utrzymają kwarantannę?

Radość z oczekiwanej decyzji nie jest jednak wszędzie tak wyrazista. Stany Australia Zachodnia z dużym portem w Perth oraz Queensland z równie istotnym i coraz ważniejszym w najbliższej dekadzie lotniskiem w Brisbane, gdzie odbędą się letnie igrzyska olimpijskie w 2032 roku, nie zamierzają ulec sugestiom z Canberry i utrzymają nakaz kwarantanny. Obywatele kraju wracający do tych regionów mogą więc być zmuszeni do wysokich opłat za siedmiodniową hotelową izolację. Warunkiem z jej zwolnienia będzie domowa kwarantanna u przyjaciela lub znajomego, który mieszka w stanach Australia Zachodnia lub Queensland.

Premier Australii Scott Morrison po raz pierwszy ogłosił zamknięcie granic dla wszystkich cudzoziemców 20 marca 2020 roku. Nawet niektórzy obywatele kraju oraz ich najbliższe rodziny musieli zabiegać o zwolnienie z kwarantanny w hotelu przez czternaście dni po przylocie. To był wówczas koszt ponad 3000 dolarów amerykańskich.

Decydenci z Canberry wprowadzili w sierpniu nawet zakaz wyjazdu z Australii w odpowiedzi na wzrost zakażeń. Mało komfortowe ograniczenia zostaną jednak zniesione szybciej niż początkowo sądzono. Granice kraju miały bowiem zostać otwarte nie wcześniej niż w lipcu 2022 roku.

Hotelowa izolacja "przemijającym" pomysłem

- Jeśli zostaniesz w pełni zaszczepiony szczepionką, którą nasze władze uznają za skuteczną i bezpieczną, będziesz mógł poddać się kwarantannie w domu - zapowiada Gladys Berejiklian, premier Nowej Południowej Walii, dodając przy tym, że system hotelowej izolacji to pomysł, który już przeminął. - Jeśli premierzy innych stanów nie mają ochoty zrezygnować z tego, to my w Nowej Południowej Walii powitamy z radością i dumą tych Australijczyków, którzy zbyt długo byli odseperowani od swoich bliskich. Myślę, że już pod koniec października nasi obywatele będą mogli swobodnie poruszać się przynajmniej po Nowej Południowej Walii - podkreśliła Berejiklian, zastrzegając jeszcze, że ewentualne drobne ograniczenia będą dotyczyły tylko określonych lokalizacji, w których nastąpi wzrost infekcji.

W podobnym tonie wypowiada się Daniel Andrews, premier stanu Wiktoria. - Przekroczymy wkrótce poziom 80 proc. zaszczepionej w pełni populacji. To niesamowite osiągnięcie i powinniśmy być z tego bardzo dumni. Jestem bardzo pozytywnie nastawiony i optymistycznie patrzę w przyszłość. Myślę, że przed końcem bieżącego roku doczekamy ponownego otwarcia naszych granic dla podróżujących z zagranicy zaszczepionych Australijczyków - zapowiada z kolei Andrews.

- Mogło się to wydarzyć znacznie wcześniej. Niemniej osiągnęliśmy punkt, w którym połowa naszej dorosłej populacji w wieku powyżej 16 lat została podwójnie zaszczepiona. Trzy czwarte z nich otrzymało pierwszą dawkę. W naszej starszej populacji wskaźniki są już znacznie wyższe i przekraczają nawet 90 proc. Dzięki szczepionkom poprawimy naszą odporność i będziemy w stanie otworzyć wreszcie granice. Ich zamknięcie uratowało jednak ponad 30 tys. istnień ludzkich w Australii. Naszej gospodarce na szczęście nic złego się nie stało i mocno się odrodziła, nawet przy obowiązujących jeszcze ograniczeniach - podsumował Andrews.